Białoruś. Przejmujące nagranie z fabryki. "Kto głosował na Cichanouską, wstaje" [WIDEO]

Pracownicy zakładu chemicznego Chimwolokno w Grodnie nie uznali wyników wyborów prezydenckich na Białorusi. Kiedy ich kierownik twierdził, że zwyciężył Alaksandr Łukaszenka, tłum wyraził swoje poparcie wobec Swiatłany Cichanouskiej, wstając i klaszcząc.

Nagranie, które nakręcono w zakładzie chemicznym Chimwolokno w Grodnie, opublikował na Twitterze członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut. Widać na nim mężczyzn siedzących w kilku rzędach ubranych w robocze ubrania. Z relacji Poczobuta wynika, że w czasie zebrania kierownik mówił zebranym, że wybory prezydenckie na Białorusi wygrał Alaksandr Łukaszenka. Wówczas jeden z pracowników krzyknął: "Kto głosował na Chichanouską, niech wstanie!". Zgromadzeni na sali mężczyźni podnieśli się z krzeseł i zaczęli klaskać. W tłumie słychać okrzyk "Wolna Białoruś!", ktoś poddał też pod wątpliwość, że Łukaszenka zdobył 80 proc. głosów.

Wybory prezydenckie na Białorusi. W czasie protestów zginęły dwie osoby

Wybory na Białorusi zakończyły się w niedzielę 9 sierpnia. Sterowana przez reżim Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła, że zwyciężył rządzący krajem Alaksandr Łukaszenka, który zdobył 83,49 proc. głosów. Organizacje międzynarodowe, w tym Unia Europejska, uznały, że wybory na Białorusi nie były uczciwe i wolne, z kolei Białorusini wyszli na ulice. Demonstracje odbywające się w całym kraju są brutalnie tłumione. Z medialnych doniesień wynika, że w wyniku starć protestujących ze służbami mundurowymi zginęły dwie osoby, a 200 zostało rannych. Zatrzymano już ponad 6 tys. ludzi.

Zobacz wideo Brutalne starcia białoruskiej policji z protestującymi. Trwają strajki mieszkańców po sfałszowanych wyborach prezydenckich
Więcej o: