Poprzednia erupcja wulkanu miała miejsce trzy dni wcześniej. W obu przypadkach wydostające się z krateru kłęby pyłów i gazów spowodowały, że niebo zrobiło się ciemne - podaje Agencja Reutera.
W sieci pojawiają się kolejne filmy nagrane przez świadków. Widać na nich, jak gigantyczne chmury gęstego dymu i popiołu wydobywają się ze szczytu w regionie Karo w Sumatrze Północnej i momentalnie zakrywają niemal całe niebo.
Indonezyjska agencja wulkanologiczna wydała pomarańczowy alert przed efektami erupcji, a także zaleciła mieszkańcom oraz turystom, aby nie zbliżali się do wulkanu na odległość mniejszą niż trzy kilometry. Dodatkowo poinformowano o konieczności noszenia masek w celu zminimalizowania skutków opadania popiołu wulkanicznego.
Na ten moment lokalne media i władze nie przekazały żadnych informacji, by erupcja miała doprowadzić do czyjejś śmierci. Co więcej, póki co zawieszeniem nie są zagrożone połączenia lotnicze w regionie.
Wulkan Sinabung ma 2460 metrów n.p.m. i jest najwyższym szczytem prowincji Sumatra Północna. Jest położony w jednym z najbardziej aktywnych wulkanicznie regionów Azji i przez wieki był nieaktywny. Pierwszy wybuch po długiej przerwie nastąpił w 2010 roku.