Agencja informacyjna Reuters informuje, że główna kontrkandydatka Alaksandra Łukaszenki Swiatłana Cichanouska nie uznaje zwycięstwa urzędującego prezydenta. Polityczka powiedziała dziennikarzom w Mińsku, że wybory zostały sfałszowane na masową skalę, a z danych, jakimi dysponuje jej sztab wyborczy, wynika, że to ona wygrała niedzielne wybory prezydenckie. Reuters informuje także, że opozycjoniści domagają się ponownego przeliczenia głosów w komisjach wyborczych, w których mogło dojść do nieprawidłowości. Chcą także rozmawiać z przedstawicielami reżimu o tym, jak doprowadzić do pokojowej zmiany władzy.
Swiatłana Cichanouska mówiła o swoim zwycięstwie już w niedzielę 9 sierpnia po zakończeniu głosowania. - Wierzę swoim oczom, a one mówią mi, że większość jest po naszej stronie. My już zwyciężyliśmy, bo pokonaliśmy strach, apolityczność i apatię - mówiła najważniejsza kontrkandydatka Alaksandra Łukaszenki.
Sterowana przez reżim Centralna Komisja Wyborcza Białorusi opublikowała wstępne wyniki wyborów. Według oficjalnych informacji wybory prezydenckie wygrał Alaksandr Łukaszenka, zdobywając 80,23 proc. głosów. Drugi wynik należy do Swiatłany Cichanouskiej, na którą miało zagłosować 9,9 proc. wyborców. Opozycja i wielu Białorusinów nie uznaje zwycięstwa rządzącego od 1994 roku prezydenta. Z tego powodu na ulicach wielu białoruskich miast doszło do starć protestujących z policją.