W środę do Bejrutu wyruszyło m.in. 39 ratowników grup poszukiwawczych, 4 ratowników chemicznych oraz cztery psy. Ratownicy, będący częścią specjalistycznej grupy MUSAR, pochodzą z Warszawy, Łodzi, Nowego Sączu i Poznania.
- Skala zniszczeń jest ogromna, więc na pewno trudno ocenić ile jeszcze osób może się znajdować w strefach niebezpiecznych. Jedzie ekipa bardzo doświadczona, wytrenowana, z najlepszymi psami, jakie mamy do dyspozycji w PSP, więc myślę, że będziemy bardzo pomocni – mówi Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzej Bartkowiak.
Tzw. moduł MUSAR to grupa poszukiwawczo-ratownicza, która jest przeznaczona do działań na terenach miejskich. PSP zapewnia, że grupa jest samowystarczalna. Zabiera ze sobą na miejsce działania wyżywienie oraz wodę. Dzięki temu nie stanowi dodatkowego obciążenia dla władz państwa, którego głównym zadaniem jest niwelowanie skutków katastrofy.
Andrzej Bartkowiak stwierdził, że jednym z zadań polskich strażaków będzie wyszukiwanie oraz wydobywanie uwięzionych pod gruzami ludzi. Komendant Główny Straży Pożarnej wspomniał również, że ratownicy są gotowi na siedem dni akcji non-stop. - Potem będziemy myśleli o ewentualnej podmianie ludzi, jeżeli będzie taka potrzeba oraz o dowiezieniu dodatkowego sprzętu - dodaje.
Do strażaków-ratowników oraz osób specjalizujących się w zwalczaniu zagrożenia chemicznego dołączy również 11 medyków. Razem z nimi do Bejrutu trafią leki oraz sprzęt medyczny, w tym namioty szpitalne.
Pomoc poszkodowanym w katastrofie udzielają również polskie organizacje humanitarne. Caritas Polska przeznaczyła na ten cel już 100 tys. zł. Pieniądze na pomoc dla poszkodowanych zbiera również Polska Akcja Humanitarna, Polska Misja Medyczna oraz Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
- Prosimy o pomoc, abyśmy jak najszybciej mogli tam dostarczyć płachty plastikowe i materiały budowlane, pozwalające na uszczelnienie okien, wstawienie tymczasowych drzwi i zabezpieczenie fasad budynków przed dalszymi zniszczeniami i zawaleniem się - powiedział Wojciech Wilk, szef PCPM.
We wtorek w Bejrucie doszło do eksplozji saletry amonowej przetrzymywanej w portowych magazynach. W wyniku potężnej eksplozji zginęło co najmniej 135 osób, a 5 tys. zostało rannych. W zniszczonej części miasta trwa akcja ratownicza. Niewykluczone, że liczba ofiar wybuchu może wzrosnąć.