"Jest dramatycznie". Polska organizacja już pomaga w Bejrucie i wysyła ratowników. Potrzeba wsparcia

"Jest dramatycznie. Próbowaliśmy właśnie namówić starszą panią, żeby opuściła budynek, który ma się zawalić, ale ta starsza pani nie chce wyjść ze swojego domu" - relacjonuje Rana Gabi z Fundacji PCPM, która pomaga mieszkańcom Bejrutu. Polska organizacja apeluje o wsparcie pomocy dla Libańczyków. Jeszcze dziś wysyła na miejsce zespół ratunkowy.

Skala zniszczeń w Bejrucie jest trudna do wyobrażenia. Do gigantycznego wybuchu doszło prawie w sercu gęsto zaludnionego miasta. W ciągu sekund fala uderzeniowa zniszczyła domy, wieżowce, magazyny, sklepy i infrastrukturę. W budynkach wiele kilometrów od portu, gdzie doszło do wybuchu, siła eksplozji wyrwała drzwi i okna. Zginęło co najmniej 100 osób, rannych jest wiele tysięcy, a bez dachu nad głową zostało - według szacunków władz - nawet 300 tys. mieszkańców. Bejrut i Liban będzie wymagał pomocy - zarówno tej natychmiastowej, jak i długofalowej.

Działania pomocowe i zbiórkę na ich sfinansowanie uruchomiła fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. - Dwa kilometry od miejsca eksplozji leży Burj Hammoud, chrześcijańska dzielnica Bejrutu, gdzie Fundacja PCPM pomaga uchodźcom od 2015 r. Od jutra zaczynamy pomoc w zakresie naprawy okien i drzwi po eksplozji - poinformował już we wtorek prezes PCPM, dr Wojciech Wilk.

"Jest dramatycznie. Próbowaliśmy właśnie namówić starszą panią, żeby opuściła budynek, który ma się zawalić, ale ta starsza pani nie chce wyjść ze swojego domu" - relacjonuje cytowana na stronie organizacji Rana Gabi, szefowa biura PCPM w Libanie, która pracuje dziś na ulicach miasta. Dziękuje też za płynące w Polski wsparcie i solidarność z mieszkańcami Bejrutu.

Pieniądze ze zbiórki prowadzonej na pcpm.org.pl/bejrut oraz na Facebooku zostaną przekazane na pomoc rodzinom ofiar, m.in. na naprawę uszkodzonych mieszkań i doraźną pomoc - folie do uszczelnienia okien, tymczasowe drzwi, lampy solarne. Środki będą przeznaczone także na sprzęt medyczny i ratunkowy. PCPM działa w na miejscu od lat, pomagając m.in. uchodźcom z Syrii - których jest w niewielkim Libanie ponad milion - oraz potrzebującym Libańczykom.  

"Liczba rannych rośnie z godziny na godzinę"

Według relacji pracowników PCPM sytuacja jest na tyle skomplikowana, że liczba rannych rośnie z godziny na godzinę, ludzie wciąż szukają bliskich. Według Czerwonego Krzyża liczba zgonów sięga 100, natomiast liczba rannych 4000. "Są to ogromne liczby. Ludzie potrzebują natychmiastowej pomocy. Na domiar złego trzy szpitale w okolicy nie działają z powodu zniszczeń" - ocenia organizacja.

Wojciech Wilk poinformował, że zespół PCPM "od rana działa w dzielnicach zniszczonych wskutek wybuchu". "W powrocie do (względnej) normalności pomagają nasi pracownicy z innych regionów Libanu. Szykujemy transport pomocy humanitarnej z Polski" - zapowiedział. Poinformował też, że Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM "leci dziś wieczorem do Libanu, aby odciążyć szpitale przepełnione rannymi po wczorajszym wybuchu". Wilk zwrócił uwagę, że "dwa szpitale się praktycznie zawaliły, liczba osób potrzebujących pomocy jest nadal bardzo duża". Zaapelował o wsparcie. 

Liban był w kryzysie już wcześniej, teraz grozi mu katastrofa

PCPM zwraca uwagę, że jeszcze przed wybuchem kraj był pogrążony w kryzysie. Sytuacja ekonomiczna Libanu pogarsza się od wielu lat, w październiku zeszłego roku przez Liban przelała się fala protestów związanych z sytuacją ekonomiczną kraju. Kryzys, w którym znalazł się ten kraj, pogłębił się wraz z epidemię Covid-19 i gigantycznym wzrostem kursu lokalnej waluty do dolara. Ceny żywności podrożały o 55 procent w porównaniu z poprzednim rokiem.

Zniszczenie portu jeszcze pogorszy sytuację w kraju. Podczas wybuchu zostały zniszczone przechowywane tam zapasy zboża. "Wybuch nastąpił w najbardziej strategicznym miejscu w Libanie z punktu widzenia gospodarki" - zwraca uwagę PCPM.

Fundacja PCPM pracuje w Libanie od lat, prowadząc szereg programów pomocowych skierowanych do najuboższych Libańczyków i uchodźców z Syrii. Obecnie PCPM prowadzi trzy projekty rozwojowe i trzy humanitarne. Organizacja pomaga w zapewnieniu bezpiecznego schronienia uchodźcom, prowadzi również centrum edukacyjne oraz klinikę. 

Zobacz wideo Polacy pomagają uchodźcom w Libanie
Więcej o: