Jak podaje Associated Press, w skład wchodziły wagony do przewożenia drewna i cysterny. Te ostatnie spadły z mostu na ziemię. W dwóch z nich przewożony był cykloheksanon, oleisty płyn, który jest toksyczny i łatwopalny. Jak zapewniają służby, nie doszło do wycieku niebezpiecznych substancji.
Nagle pociąg stał się bardzo głośny. Odwróciłam się i zobaczyłam najstraszniejszą rzecz w życiu. Ogień wlewał się do jeziora z mostu. Wyglądało to jak scena z piekła
- powiedziała Camille Kimball, która była świadkiem zdarzenia. Żaden z członków załogi pociągu nie został ranny, ale były doniesienia o osobie, która zatruła się dymem.
Strażakom udało się ugasić ogień, ale akcja służb na miejscu wciąż trwa. Federalna Administracja Kolei rozpoczęła już wstępne dochodzenie w sprawie wykolejenia się i zapalenia pociągu.