O zdarzeniu, do którego doszło na greckiej wyspie Zakynthos, poinformował portal WP. Polscy turyści uczestniczyli w czwartek w wycieczce fakultatywnej. Kiedy pojawił się pożar, ich pojazd jechał ulicami miejscowości Anafonitria.
Zanim pojawił się pożar, polscy turyści informowali kierowcę, że zauważyli dym, wydobywający się z tylnej części pojazdu. Portal podaje, że kierowca szybko zarządził ewakuację pasażerów i wezwał na miejsce straż pożarną.
Kiedy niewielki dym zamienił się w płomienie, wszyscy pasażerowie byli już poza pojazdem. - Zapalił się silnik autokaru. Na miejsce bardzo szybko przyjechała straż pożarna i ugasiła ogień. W środku nie było już w tym czasie ludzi - powiedziała portalowi jedna z polskich turystek będących na miejscu.
W wyniku pożaru autokaru nie ucierpiał żaden z polskich turystów. Zniszczeniu uległa jednak tylna część pojazdu. Jak podaje WP, przewodnik polskiego biura podróży podkreśla, że pozytywną rolę w całym zdarzeniu odegrał kierowca pojazdu, który sprawnie przeprowadził ewakuację.