Zdaniem irańskiego sądu, Mahmud Musawi-Madżd miał rozpracowywać m.in. generała Kasema Sulejmaniego, byłego dowódcę brygady Al-Kuds, jednostki specjalnej w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Agencja IRIB zaznacza jednak, że egzekucja obywatela Iranu nie miała związku ze śmiercią Sulejmaniego (w styczniu 2020 r. wojskowy zginął w ataku przeprowadzonym przez USA).
To kolejna w ostatnich tygodniach egzekucja irańskiego obywatela oskarżonego o szpiegostwo. Na początku lipca życie stracił Reza Asgari, były pracownik ministerstwa obrony. Zgładzony urzędnik miał pracować w sekcji lotniczej ministerstwa obrony w Teheranie. Władze twierdzą, że w 2016 roku przeszedł na emeryturę, po czym przekazał amerykańskiej CIA szczegóły irańskiego programu rakietowego.
W depeszy agencji Reutera podkreślono, że Musawi-Madżd został stracony w czasie ogólnonarodowego protestu prowadzonego w mediach społecznościowych. Miliony Irańczyków, przy pomocy hashatagu "Don't execute" ["Nie wykonujcie egzekucji" - red.], wyraziło sprzeciw wobec skazania na karę śmierci trzech uczestników antyrządowych manifestacji, do których doszło w listopadzie 2019 r. Jak poinformował obrońca jednego z oskarżonych, wykonanie egzekucji zostało zawieszone.
Obrońcy praw człowieka sugerują, że tak surowe kary miały zniechęcić resztę społeczeństwa do dalszych protestów.