Pierwszą od 17 lat federalną egzekucję wykonano w zakładzie karnym Terre Haute w stanie Indiana. Jak informuje CNN, koroner potwierdził zgon Daniela Lee o godzinie 8:07. Tuż przed podaniem zastrzyku z trucizną skazany za wielokrotne morderstwo miał powiedzieć: "Nie zrobiłem tego. Popełniłem w życiu wiele błędów, ale nie jestem mordercą. Zabijacie niewinnego człowieka".
Na wykonanie wyroku śmierci zezwolił we wtorek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, który w nocy, na sześć godzin przed egzekucją Lee, uchylił orzeczenia sądu niższej instancji.
Po raz ostatni wyrok śmierci wydany na podstawie przepisów prawa federalnego i przez władze federalne wykonano w 2003 roku. Od 1963 do 2020 r. wykonano zaledwie cztery federalne egzekucje. Należy jednak pamiętać, że karę śmierci mogą stosować (i stosują) też poszczególne stany w oparciu o własne prawo.
Pierwotnie planowano, że egzekucja poprzez wstrzyknięcie trucizny nastąpi w poniedziałek. W piątek została jednak zablokowana po tym, jak część rodziny ofiar zgłosiła protest, że ich obecność podczas wykonania wyroku mogłaby narazić ich na zakażenie koronawirusem.
W pozwie złożonym przeciw Departamentowi Sprawiedliwości w sądzie federalnym w Indianapolis pozywający domagał się wstrzymania egzekucji do czasu zakończenia pandemii. Sędzia rejonowy zgodził się z tą argumentacją i nakazał wstrzymanie egzekucji. Strona rządowa jednak wystąpiła z apelacją i sąd wyższej instancji unieważnił wstrzymanie egzekucji, uznając, że nie ma federalnych regulacji zapewniających ofiarom prawo do obecności podczas egzekucji.
Kolejnym powodem przeciw egzekucji były wnioski w sprawie sposobu wykonywania kary śmierci, czyli poprzez wstrzyknięcie trucizny. Sędziowie uznali, że są one niekonstytucyjne. Decyzja sądu rejonowego, która pojawiła się tuż przed wykonaniem wyroku śmierci, została uchylona przez Sąd Najwyższy, co utorowało drogę do pierwszej od 2003 r. federalnej egzekucji. O to, by powrócić do wykonywania federalnych egzekucji, wnioskował przed rokiem prokurator generalny USA William P. Barr.
"To haniebne, że rząd postanowił przeprowadzić tę egzekucję w czasie pandemii. Egzekucji dokonano w pośpiechu i gdy całe państwo jeszcze spało" - stwierdził Ruth Friedman, adwokat Lee. Ubolewanie wyrazili też niektórzy bliscy ofiar Lee, którzy mają za złe rządowi, że nie pozwolił im być przy egzekucji skazanego.
Daniel Lewis Lee, zwolennik białej supremacji, został skazany na karę śmierci 15 lat temu za udział w brutalnym morderstwie trzyosobowej rodziny w Arkansas, do którego doszło w 1996 roku. Jedną z jego ofiar była 8-letnia dziewczynka.
W środę śmiertelny zastrzyk ma otrzymać Wesley Ira Purkey, skazany za zgwałcenie i zamordowanie 16-letniej dziewczynki. Natomiast na piątek zaplanowano egzekucję Dustina Lee Honkena, którego skazano za federalną karę śmierci za zastrzelenie pięciu osób, w tym dwóch młodych dziewcząt. W sierpniu dokonana zostanie egzekucja Keitha Dwayne'a Nelsona, skazanego za porwanie, zgwałcenie i uduszenie 10-letniej dziewczynki.