W budynku, gdzie doszło do pożaru, mieszkali pracownicy agencji pracy tymczasowej. Ambasada RP potwierdziła, że trzech Polaków zginęło, zaś dwóch zostało rannych.
Islandzka policja przekazała, że w demonstracji, która odbyła się przed tamtejszym parlamentem uczestniczyło około 300 osób. Jej zwieńczeniem było złożenie kwiatów przed spalonym budynkiem.
Udział w proteście wzięli między innymi przedstawiciele związków zawodowych i straży pożarnej, burmistrz miasta, parlamentarzyści, a także pracujący w tym kraju Polacy.
Ambasador Polski w Rejkiawiku, Gerard Pokruszyński przekazał, że Polacy, którzy przeżyli pożar budynku, stracili swój dobytek w postaci odzieży, dokumentów czy komputerów. Na Twitterze polskiej ambsady w stolicy Islandii pojawiły się również kondolencje dla rodzin ofiar.
Portal icelandmonitor.mbl.is zwraca uwagę, że budynek był już w 2015 roku opisywany przez media. Część mieszkańców skarżyła się wtedy na panujące tam warunki. Mieszkały tam osoby zatrudnione przez agencję pracy tymczasowej.