Jak podaje France24, 58-latka była hospitalizowana w podparyskim szpitalu. Kobieta wcześniej cierpiała na chorobę, która związana była z obniżeniem odporności. Stan kobiety nagle się pogorszył. U pacjentki wystąpiła marskość wątroby czy niemijająca gorączka. W ciągu sześciu miesięcy stan kobiety cały czas się pogarszał, aż zmarła w marcu 2019 roku.
Za przyczynę śmierci podano zapalenie mózgu. Naukowcy prowadząc liczne badania odkryli, że pacjentka była zakażona nieznanym dotąd wirusem, któremu dano nazwę "wirus Cristoli". Lekarze uspokajają, że nie ma powodów podejrzewać, że nowy wirus doprowadzi do kolejnego kryzysu zdrowotnego.
- Mamy do czynienia z czymś zupełnie innym niż koronawirus. Dzisiaj nie wiemy jeszcze, jak ta pacjentka złapała wirusa. Podejrzewamy, że mógł być on przeniesiony na przykład przez komara. Infekcje z grupy orthobunyavirus przenoszone są właśnie zazwyczaj przez owady - powiedział szef oddziału biologii medycznej w szpitalu w Creteil we Francji profesor Jean-Michel Pawlotsky.
- Na razie mamy tylko jeden opisany przypadek. Oczywiście, jeżeli w przyszłości zdiagnozujemy kolejne, to wtedy będziemy mieli dokładniejszy obraz kliniczny związany z zakażeniem - kontynuował dalej lekarz. - Nie martwi nas to, że mamy nowe wirusy, ponieważ one pojawiają się od wieków. Ważne jest to, że dzięki nowym technikom jesteśmy w stanie je wykryć i leczyć - powiedział AFP dr Christophe Rodriguez z oddziału wirusologii francuskiego szpitala.
"Wirus Critsoli" został odkryty dzięki metagenomice, technice, która pozwala identyfikować wszystkie mikroorganizmy z próbki DNA pacjentów. Ta metoda była wykorzystywana przez chińskich naukowców z Wuhan, którzy identyfikowali pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2.