Korea Północna zawiesza działania wojskowe wobec sąsiada z Południa. Rząd wycofuje się z wrogich deklaracji

Północnokoreańska agencja prasowa "KCNA" poinformowała, że Kim Dzong Un podczas posiedzenia komisji podjął decyzję o zawieszeniu planów działań wojskowych przeciwko Korei Południowej.

Decyzja Kim Dzong Una spotkała się ze sporym zdziwieniem ze strony obserwatorów, zwłaszcza w kontekście zapowiedzi odwetu, który Korea Północna miała przeprowadzić wskutek przesyłania przez aktywistów z Południa propagandowych ulotek.

Korea Północna się wycofuje. Usunięte głośniki i artykuły

Cytująca najważniejsze wydarzenia z posiedzenia komisji agencja "KCNA" zaznaczyła na wstępie, że Kim Dzong Un przewodniczył jej w zdalny sposób. Przekazano, że Korea Północna po szczegółowym rozważaniu obecnej sytuacji "zawiesiła plany działań wojskowych przeciwko Korei Południowej", nie informując jednocześnie o powodach takiej decyzji.

Południowokoreańska agencja prasowa "Yonhap" przekazała z kolei, że w ostatnich dniach włodarze kraju zaczęli usuwać propagandowe głośniki, które umieszczono przy granicy z Koreą Południową. Co więcej, usunięte zostały również artykuły z portali Today i Meari, w których padły słowa krytyki wobec władz Seulu w związku z wysyłanymi ulotkami.

Konflikt pomimo porozumienia sprzed dwóch lat

W kwietniu 2018 roku Kim Dzong Un wraz z przywódcą Korei Południowej Mun Dze Inem zawarli dwustronne porozumienie w sprawie powstrzymywania się od wzajemnych aktów wrogości, takich jak wysyłanie krytykujących reżim ulotek. Pomimo tego, w ostatnich tygodniach Korea Północna zdecydowanie protestowała wobec tego typu działań, które zostały ponoć podjęte przez aktywistów z Południa.

Co prawda Seul zapowiedział, że podejmie kroki prawne wobec osób odpowiedzialnych za wysłanie ulotek, ale zapowiedzi te nie uspokoiły Północy. W odwecie doszło do wysadzenia w powietrze biura łącznikowego z Koreą Południową. Co więcej, kraj z Północy zagroził, że rozmieści siły zbrojne na terenach zdemilitaryzowanych, a także wznowi ćwiczenia wojskowe w okolicach granicy.

- Korea Północna będzie musiała zapłacić, jeśli podejmie działania, które udaremnią wysiłki dokonane wspólnie przez Południe i Północ na rzecz posunięcia naprzód relacji międzykoreańskich i utrzymania pokoju na Półwyspie Koreańskim - mówiła Czoi Hiun Su, rzeczniczka ministerstwa obrony Korei Południowej. Seul ściśle monitorował dalsze działania Pjongjangu i oświadczał, że lokalne wojsko jest w pełni gotowe na to, aby odpowiedzieć na działania sąsiada.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 43
Więcej o: