Samochód premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, uczestniczył w środę w stłuczce. Do wypadku doszło wczesnym popołudniem, tuż po cotygodniowej sesji pytań posłów do szefa rządu. Miała miejsce pod parlamentem, który szef rządu Wielkiej Brytanii opuszczał, by - jak pisze CNN - udać się do swojej siedziby na Downing Street.
W kierunku samochodu, którym jechał premier, w pewnym momencie zaczął biec uczestnik demonstracji przeciwko polityce Turcji wobec Kurdów. Protestujący demonstrowali właśnie przed parlamentem. By nie uderzyć w mężczyznę, kierowca Borisa Johnsona gwałtownie zahamował, a auto ochrony, które jechało za nim, uderzyło w tył pojazdu, premiera. W efekcie stłuczki na samochodzie osobowym pozostało wgniecenie.
Premier Boris Johnson nie ucierpiał w trakcie kolizji, podobnie jak mężczyzna, który wybiegł przed maskę jego samochodu, a którego w porę zdążyli schwytać policjanci, co widać na poniższym nagrani, zamieszczonym na Twitterze.
Demonstrant został zatrzymany, a konwój odjechał w kierunku siedziby szefa rządu.