Thomas Lane jest jednym z czterech policjantów, którzy oczekują na proces w związku z zabiciem 46-letniego George'a Floyda. Jak informują amerykańskie media, Lane brał udział w brutalnej interwencji 25 maja. Razem z innym funkcjonariuszem przytrzymywał ciało Afroamerykanina w czasie, gdy Derek Chauvin naciskał kolanem na jego gardło. W środę po południu Lane opuścił areszt w Hennepin County po tym, jak wpłacono 750 tys. dolarów kaucji.
Według adwokata policjanta, podczas gdy Chauvin dusił Floyda 37-latek kilkukrotnie proponował, by przewrócić go na bok, ale Chauvin odmawiał. Prawnik przekonywał w rozmowie z CNN, że jego klient zrobił w czasie interwencji wszystko, co uważał za słuszne. - Poszedł do karetki, jako jedyny usiłował przeprowadzić resuscytację. Jest człowiekiem mającym współczucie, a nie brutalną osobą - powiedział.
George Floyd zginął w poniedziałek 25 maja. Mężczyzna został zatrzymany przez policję, ponieważ funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że mógł zapłacić w sklepie sfałszowanym banknotem 20-dolarowym. Jeden z interweniujących policjantów, Derek Chauvin, klęczał na szyi Floyda przez prawie dziewięć minut (przez trzy ostatnie nie dawał znaku życia). Sekcja zwłok wykazała, że duszenie było przyczyną zgonu. Śmierć 46-letniego Afroamerykanina nagrał przypadkowy świadek zdarzenia, a wideo trafiło do internetu.
Śmierć George'a Floyda stała się zarzewiem licznych demonstracji i zamieszek, zarówno w USA, jak i w innych krajach. Protestujący sprzeciwiają się rasizmowi oraz brutalności policji. Policjant, który przyczynił się do śmierci Floyda, klęcząc po zatrzymaniu na jego szyi, został oskarżony o zabójstwo. Trzej inni policjanci, świadkowie zdarzenia, są aresztowani i będą sądzeni za współudział.