Jak informuje telewizja CBS, w nocy z wtorku na środę pomnik Krzysztofa Kolumba w Bostonie został pozbawiony głowy. Monument za zostać przeniesiony do muzeum, gdzie eksperci ocenią jego "historyczną wartość". Historycy podkreślają, że przybycie Kolumba do Ameryki Północnej doprowadziło do zniewolenia i eksterminacji rdzennej ludności kontynentu.
To nie pierwszy raz, gdy ten monument stał się obiektem ataków. Posągowi ucinano głowę już w 2006 i 2015 roku. Umieszczano też na nim napis "Black Lives Matter" ("Życie czarnoskórych ma znaczenie").
W tym tygodniu do podobnego incydentu doszło również w Richmond, gdzie wizerunek odkrywcy Ameryki obalono z cokołu, a później wrzucono do jeziora. CBS przypomina, że po śmierci George'a Floyda - Afroamerykanina, który zmarł po brutalnej interwencji policji - w Stanach Zjednoczonych niszczone są kolejne pomniki przedstawiające kolonizatorów, właścicieli niewolników czy generałów Konfederacji (obalenie pomników Roberta E. Lee w Birmingham i Williamsa Cartera Wickhama w Monroe Park).
Do niszczenia pomników postaci historycznych łączonych z niewolnictwem dochodziło w ostatnim czasie również w Europie. Podczas protestu antyrasistowskiego w Bristolu tłum obalił pomnik XVII-wiecznego handlarza niewolnikami, Edwarda Colstona. Monument został zrzucony z cokołu, a następnie przetoczony przez manifestantów na nadbrzeże i wrzucony do rzeki. - Mieliśmy posąg kogoś, kto zarabiał, wyrzucając ludzi do wody. Teraz jest na dnie - skomentował burmistrz miasta Marvin Rees.