W Londynie usunięto pomnik handlarza niewolników. Burmistrz miasta powołał komisję, sprawdzi monumenty

W Londynie powstała specjalna komisja, która ma przyjrzeć się pomnikom, nazwom ulic w mieście. Już pierwszego dnia, decyzją burmistrza Sadiq Khana, usunięto pomnik Roberta Milligana, handlarza niewolników.

Zabójstwo George'a Floyda rezonuje także na Wielką Brytanię. W poniedziałek na Uniwersytecie Oksfordzkim odbyła się pikieta, której uczestnicy domagali się usunięcia pomnika Cecila Rhodesa, dziewiętnastowiecznego biznesmena, polityka i gorącego zwolennika kolonializmu. Wspierał on finansowo miasto i uczelnię, ale krytycy oskarżają go o rasizm.

"Rhodes musi upaść' - krzyczeli demonstranci. Zresztą rada miasta poinformowała władze uniwersytetu, że da zielone światło na ewentualne usunięcie pomnika.

Pomnik Milligana zniknął

Tego typu reakcji na ostatnie wydarzenia jest więcej. Władze Ashbourne, na północ od Birmingham, zdemontowały osiemnastowieczny szyld pubu "Głowa czarnego" przedstawiający głowę czarnoskórego mężczyzny. Rada miasta Plymouth ogłosiła, że zmianie ulegnie nazwa jednego z tamtejszych placów. Dziś nosi imię handlarza niewolników, sir Johna Hawkinsa.

W Londynie powstała w poniedziałek z kolei komisja ds. równości. Ma przyjrzeć się pomnikom i nazwom ulic i - jak mówią władze - sprawić, by krajobraz miasta lepiej odzwierciedlał różnorodność stolicy.

W londyńskiej dzielnicy Tower Hamlets żądano demontażu pomnika Roberta Milligana, szkockiego handlarza i właściciela setek niewolników. Na wniosek burmistrza Londynu Sadiq Khana jeszcze w poniedziałek, gdy wystartowała komisja, pomnik Milligana został usunięty.

Zobacz wideo Schnepf: Problem rasowy w USA wciąż jest żywy

Burmistrz Londynu chce nowych upamiętnień. "LGBT+, mniejszości"

Chodzi o nieobecność czarnoskórych, Azjatów, mniejszości etnicznych, LGBT+, kobiet, osób niepełnosprawnych

- wyliczał w telewizji Sky News Sadiq Khan. Chodzi o ewentualne nowe upamiętnienia, ale polityk nie wyklucza, że znajdą się przypadki, w których komisja rekomendować będzie zmianę nazwy placu czy usunięcie pomnika.

Premier Boris Johnson zwrócił się tymczasem do czarnoskórej mniejszości. Przyznał: mimo że nasz kraj robi postępy, wciąż jest tu obecna dyskryminacja. - Nie mogę oddychać - te ostatnie słowa obudziły gniew i słuszne poczucie niesprawiedliwości - stwierdził szef rządu w nagraniu dla gazety "The Voice", skierowanej do czarnoskórej mniejszości. Jednocześnie jednak Boris Johnson zadeklarował, że nie ma jego zgody na przemoc i wandalizm.

W miniony weekend, podczas demonstracji ulicznych, niewielkie grupy zaatakowały policjantów i pomazały pomnik Winstona Churchilla. W weekend demonstrujący w Bristolu obalili statuę Edwarda Colstona - filantropa, ale też handlarza niewolników.

Więcej o: