W poniedziałek po godz. 13 policja w Kijowie otrzymała zgłoszenie o możliwym zamachu bombowym. Kilkoro świadków doniosło, że na jednym z mostów nad Dnieprem stoi mężczyzna w masce, który grozi detonacją ładunku wybuchowego.
Wszelki ruch na moście, przez który przebiega jedna z linii kijowskiego metra, został wstrzymany.
Zdjęcie mężczyzny, który groził wysadzeniem mostu, opublikował portal dtp.kiev.ua. Na fotografii widać też paczkę oraz podpięty do niej przewód, którego koniec trzyma niedoszły zamachowiec.
O godz. 15:20 ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało w mediach społecznościowych, że autora gróźb udało się zatrzymać. Służby sprawdzają teraz, czy na moście rzeczywiście zostały umieszczone ładunki wybuchowe, a ruch przez przeprawę wciąż jest wstrzymany.
Szef kijowskiej policji Andrij Kryshchenko stwierdził, że jeszcze przed zatrzymaniem niedoszły zamachowiec nie przedstawił żadnych konkretnych żądań. "Były raczej chaotyczne i niespójne" - powiedział Kryshchenko, cytowany przez portal Hromadske Int., dodając, że mężczyzna przechodzi przez "problemy rodzinne" i nie ma gdzie mieszkać. Podczas zatrzymania nie wykazywał agresji.