USA. Twitter oznaczał wpisy Donalda Trumpa. Prezydent podpisał rozporządzenie o cenzurze w social mediach

Prezydent USA Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące social mediów. Nowe regulacje mogą pozwolić m.in. na obarczenie portali takich jak Twitter odpowiedzialnością prawną w przypadku moderowania wpisów.

Prezydent Stanów Zjednoczonych bierze odwet na social mediach. Po tym, jak Twitter zaczął oznaczać jego wpisy jako wprowadzające w błąd, Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze. Dokument ten może dać więcej uprawnień takim instytucjom, jak np. Federalna Komisja ds. Komunikacji, które będą mogły nakładać kary na platformy społecznościowe za to, w jaki sposób moderują publikowane treści. Federalna Komisja Handlu będzie miała z kolei prawo do wszczynania śledztw sprawdzających, czy moderowanie treści przez platformy takie jak Twitter jest zgodne z ich deklaracjami o neutralności - wyjaśnia "The Washington Post"

Zobacz wideo Nowe, inne gwiezdne wojny? Rosja straci miliony, USA umocnią pozycję, a pomoże w tym Elon Musk

Wśród wpisów Donalda Trumpa teorie spiskowe na temat rzekomego morderstwa

Rozporządzenie wykonawcze, które podpisał Donald Trump, ma związek z decyzją Twittera, który zaczął oznaczać wpisy Donalda Trumpa jako wprowadzające w błąd. Prezydent USA publikował w ostatnim czasie m.in. posty poświęcone głosowaniu korespondencyjnemu. Donald Trump pisał m.in. że Kalifornia chce wysyłać pakiety wyborcze do każdego, kto mieszka w tym stanie, sugerując w ten sposób, że karty do głosowania trafią do osób, które nie mają prawa głosu. Na stronie Donalda Trumpa pokazywały się także wpisy na temat rzekomego morderstwa, którego miał się dopuścić były senator, a dziś krytyk polityki prezydenta USA Joe Scarborough - pisze Global News

Po tym, jak Donald Trump zaczął publikować wpisy o wyborach korespondencyjnych i teoriach spiskowych na temat rzekomego morderstwa, użytkownicy Twittera zaczęli apelować do szefa tej platformy, aby usuwał wpisy prezydenta USA. Jack Dorsey podjął inną decyzję, a pod wpisami Donalda Trumpa, które są wątpliwe merytorycznie, zaczęły się pojawiać komunikaty zachęcające użytkowników do zapoznania się z faktami.

Więcej o: