Stéphane Bourgoin to autor ponad 40 książek o seryjnych mordercach. 67-latek, uznawany dotychczas za specjalistę w dziedzinie, wystąpił w wielu reportażach i chętnie udzielał mediom "eksperckich" komentarzy. W wizerunek autorytetu uderzyła grupa blogerów o nazwie 4ème Oeil Corporation. W opublikowanym w styczniu nagraniu blogerzy zarzucili Bourgoinowi kłamanie na temat swojej przeszłości. Zwrócili uwagi na liczne nieścisłości w zdarzeniach, o których opowiadał i które opisywał w swoich pracach.
Mężczyzna przekonywał między innymi, że przeprowadził wywiady z ponad 70 seryjnymi mordercami. Twierdził też, że przeszedł szkolenie w siedzibie FBI w Quantico w Wirginii i rozmawiał z Charlesem Mansonem. Teraz, jak sam przyznał we francuskich mediach, kłamał na temat tego imponującego doświadczenia. - Moje kłamstwa mnie przygniotły - powiedział w Paris Match, który cytuje "The Guardian".
Zmyślona okazała się też historia o jego żonie, którą rzekomo zabił seryjny morderca w 1976 r. Właśnie to wydarzenie miało spowodować, że Bourgoin zaczął interesować się tematyką. Ekspert przyznał w rozmowie z "Le Parisien", że historia była niemal od początku do końca zmyślona. Jak twierdzi, zainspirował się sprawą 24-letniej Susan Brickrest, którą poznał w 1975 r. 24-latka rzeczywiście została zamordowana przez seryjnego mordercę Geralda Stano. Jak stwierdził Bourgoin, historia o żonie była "bzdurą". - Całkowicie przyznaję się do moich błędów. Wstydzę się, że kłamałem i ukrywałem fakty - powiedział w "Le Parisien".
Pisarz przyznał, że potrzebuje pomocy psychologicznej w sprawie swojej mitomanii. Stwierdził, że wszystkie jego kłamstwa są "absurdalne". - Jeśli obiektywnie podsumujemy moją pracę, jest ona wystarczająca - powiedział.