Nawet Rosja odwołała defiladę, Łukaszenka nie ugiął się przed epidemią. Żołnierze i władze bez maseczek

Białoruś nie boi się koronawirusa, a właściwie - pandemii nie obawia się prezydent kraju Aleksandr Łukaszenka. Mimo epidemii i tysięcy zakażonych w Mińsku odbyła się defilada, by uczcić 75. rocznicę końca II wojny światowej.

Świat rocznicę zakończenia II wojny światowej obchodzi 8 maja, natomiast kraje postsowieckie, w tym Rosja i Białoruś - 9 maja, święto nazywa się tam Dniem Zwycięstwa. Tegoroczne obchody pokrzyżowała pandemia koronawirusa, ale nie na Białorusi. Rosja odwołała coroczną paradę (w kraju odnotowano blisko 200 tys. zakażeń koronawirusem), a w sobotę ograniczono się do między innymi symbolicznych przelotów samolotów wojskowych.

75. rocznica końca II wojny światowej w Mińsku. Władze bez maseczek

Na Białorusi - to stan z 9 maja - jest ponad 22 tys. zakażeń koronawirusem, czyli więcej niż w Polsce (Białoruś ma niecałe 9,5 mln mieszkańców, Polska ponad 37 mln). Mimo tego, zgodnie z zapowiedziami, prezydent kraju Aleksandr Łukaszenkia nie odwołał corocznej defilady. Białoruś to jedyny kraj postsowiecki, który się na to zdecydował.

Ta odbyła się w Mińsku w południe - przez centrum białoruskiej stolicy przemaszerowało ponad 3 tysiące żołnierzy oraz przejechało około 200 pojazdów wojskowych. Wszystko rozegrało się mimo powtarzanych apeli o to, by rezygnować z wydarzeń, gromadzących duże grupy ludzi.

Zobacz wideo Zobacz też: Tajemnicze „zniknięcie” Kim Dzong Una budzi wiele pytań. Gdzie był dyktator Korei Północnej i czego jeszcze nie wiemy?

Białoruś w czasie pandemii. Aleksandr Łukaszenka udziela rad

Białoruskie władze argumentowały, że parada jest wyrazem szacunku dla tych, którzy zginęli w II wojnie światowej. Niektórzy widzowie i weterani mieli założone maseczki ochronne. Jednak na trybunie honorowej, gdzie stali przedstawiciele najwyższych białoruskich władz, nikt nie miał maseczki. Uwieczniono to zresztą na wielu zdjęciach z uroczystości.

Łukaszenka w trakcie pandemii dawał już zresztą mieszkańcom kraju naprawdę kuriozalne porady. Sugerował, by "trzymać się z daleka od innych kobiet" i ograniczyć się do jednego partnera. Zapewniał też, że nie można odwołać defilady. - To emocjonalna, bardzo ideologiczna sprawa. Należy upamiętnić ludzi, którzy umierali w czasie wojny - tłumaczył.

Prezydent Białorusi znajdował też różne remedia na koronawirusa, jak na przykład... traktory. Mówił o tym w marcu:

Niepotrzebna jest żadna panika, po prostu trzeba pracować. Szczególnie przyjemnie jest patrzeć w telewizji: ludzie pracują na traktorze, nikt nie mówi o wirusie. Tam traktor wyleczy wszystkich. Pole wszystkich wyleczy.

W Gazeta.pl chcemy być dla Was pierwszym źródłem sprawdzonych informacji, ale też wsparciem i inspiracją w tych trudnych czasach. PRZECZYTAJ NASZĄ DEKLARACJĘ i weź udział w badaniu >>

Więcej o: