- Co było najbardziej przerażającym momentem? Wtedy, kiedy spadły pierwsze bomby. Żyliśmy w spokoju, i nagle musiałam uciekać, biegłam z dziećmi, nie wiedząc nawet w jakim kierunku - mówiła mi Jazi, Kurdyjka z północnej Syrii. Jesienią wraz z czterema synami dołączyli do ponad pięciu milionów Syryjczyków, którzy z powodu wojny i prześladowań uciekli z kraju.
Dziewięć lat temu na Bliskim Wschodzie i Północnej Afryce wrzało, trwała Arabska Wiosna. Protesty dotarły też do rządzonej przez dyktatora Baszara Al-Asada Syrii. 6 marca w mieście Daraa 15 nastolatków napisało na murze skandowane w wielu krajach regionu hasło: "Lud chce upadku reżimu". Tajna policja aresztowała ich i torturowała, a ludzie wyszli na ulicę domagając się wolności dla dzieci. Protesty rosły. 15 marca maszerowali już ludzie w największych miastach, Aleppo i Damaszku. Siły bezpieczeństwa zaczęły strzelać do ludzi W lipcu część z nich zdezerterowała, powstała "Wolna Armia Syrii". Protesty przerodziły się w rewolucję, z czasem przejętą przez dżihadystów i zduszoną przez Baszara Al-Asada przy wsparciu Rosji i Iranu.
Teraz wojna w Syrii wchodzi w swój dziesiąty rok. Ta ponura rocznica ginie w cieniu innych kryzysów na świecie. Ginie też - być może - dlatego, że skala cierpienia w Syrii jest już nie do podjęcia. Po dziewięciu latach nikt nie wie, ile osób zginęło przez wojnę. Szacunki różnią się - od 380 do blisko 600 tysięcy ludzi. Ale jak policzyć "pośrednie ofiary? Uchodźców, którzy utonęli na morzu, zamarzli w drodze, odebrali sobie życie w depresji? Syryjczyków w kraju i na uchodźstwie, którzy zmarli z powodu braku pieniędzy czy możliwości leczenia? Z kraju uciekło ponad pięć milionów ludzi, a w sumie połowa społeczeństwa musiała opuścić swoje domy.
ONZ zwraca uwagę na inne ofiary. Pięć milionów dzieci, które urodziły się od 2011 roku i nie znają nic, poza wojną i pełnym niepewności życiem uchodźcy. - Cierpienia narodu syryjskiego w czasie tej tragicznej dekady wciąż są niepojęte i nie do uwierzenia - powiedział Geir Pedersen, specjalny przedstawiciel Narodów Zjednoczonych ds. Syrii. - Setki tysięcy Syryjczyków, mężczyzn i kobiet, straciło życie. Setki tysięcy zostały zatrzymane, uprowadzone lub zaginęły. Naruszenia praw człowieka, przestępstwa, zniszczenia i nędza miały miejsce na ogromną skalę - ocenił. Podkreślił, że to "porażka dyplomacji".
Ostatni rok wojny w Syrii zaczął się od pozornego zamrożenia konfliktu, jednak z czasem doszło do kolejnych eskalacji. Jesienią atak Turcji na Kurdów w północnej Syrii (po wycofaniu się stamtąd USA) stworzył nowy kryzys humanitarny i zmusił do ucieczki tysiące osób. Od grudnia trwa nowa ofensywa sił Al-Asada i Rosji na ostatnią enklawę zbrojnej opozycji - prowincję Idlib na północnym zachodzie Syrii. Na niewielkim repertorium jest około trzech milionów cywilów, w tym uchodźcy z innych części kraju. A także dziesiątki tysięcy bojowników z opozycyjnych i islamistycznych milicji, wspieranych przez Turcję. Po groźnej eskalacji między rebeliantami i Turcją a reżimem i Rosją w marcu wynegocjowano zawieszenie broni - jednak poprzednie takie porozumienia z czasem rozpadały się. Tymczasem w prowincji panuje kryzys humanitarny, setki ludzi zginęło lub odniosło rany w bombardowaniach, blisko milion uciekło z domów w stronę zamkniętej tureckiej granicy i koczuje w obozach lub pod gołym niebem. W czasie ataku zimy w lutym ludzie, w tym dzieci, zamarzali na śmierć.
Osłabione zostało tzw. Państwo Islamskie - nie tylko przez utratę terytorium, ale też swojego lidera. Przywódca tzw. Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Baghdadi zginął w wyniku operacji amerykańskich sił specjalnych. Jednak organizacja nie przestała istnieć i wciąż przeprowadza ataki w Syrii i innych krajach oraz inspiruje ekstremistów na świecie. Ogromnym problemem są też z jednej strony uśpione komórki dżihadystów, a z drugiej - tysiące bojowników ISIS i ich rodzin trzymanych w więzieniach i obozach. Wielu z nich to obywatele innych państw, w tym Zachodnich, które nie zamierzają ich przyjąć i sądzić u siebie.
W 10 roku wojny wydaje się, że Baszar Al-Asad jest bliski zwycięstwa. Kontroluje większą część kraju, z wyjątkiem północnego zachodu (gdzie są rebelianci wspierani przez Turcję), fragmentów terytorium przy tureckiej garncy oraz obszarów, gdzie obecne są wojska amerykańskie (pilnujące m.in/ wydobycia ropy przy granicy Iraku). Jednak trudno powiedzieć, by sytuacja zmierzała w stronę stabilizacji. Nad krajem wisi nabierający tempa kryzys ekonomiczny, inflacja i rosnąca bieda. Dyktator z pomocą sojuszników z Rosji i Iranu złamał zbrojną rebelię, ale Syria i jej społeczeństwo jej przeorane przez wojnę.
Dziś Syryjczycy i Syryjki są największą populacją uchodźców na świecie. W rocznicę wybuchu najkrwawszej wojny tego stulecia możemy pomóc rodzinom, które choć nie straciły życia, wciąż żyją w poczuciu jego zagrożenia - apeluje fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, która od lat pomaga syryjskim uchodźcom. Planuje teraz wysłanie domów składanych dla potrzebujących rodzin w Idlibie jest gotowy. "Potrzeby są jednak gigantyczne"- podkreśla fundacja.
Pomimo rosnących potrzeb w Syrii i na całym świecie, w tym roku Ministerstwo Finansów tnie fundusze na pomoc humanitarną niesioną przez polskie organizacje.
Jednak każdy może sam wesprzeć jedną z polskich organizacji pomagających Syryjczykom: Polskie Centrum Pomocy Międzynawowej, Polską Akcję Humanitarną czy Polską Misję Medyczną.