Giulio Gallera, rzecznik władz Lombardii odpowiedzialny również za służbę zdrowia, ostrzegł, że jeśli epidemia koronawirusa będzie się rozwijać się tak szybko, jak dotychczas, to najdalej za 10 dni sytuacja wymknie się spod kontroli. Z jego słów wynika, że w regionie Włoch, w którym stwierdzono najwięcej przypadków zakażenia koronawirusem, zabraknie lekarzy, personelu medycznego i miejsc w szpitalach.
"Apel, który chcemy wystosować dziś - wszyscy burmistrzowie Lombardii i władze regionu - potrzeba radykalniejszych środków bezpieczeństwa" - poinformował Gallera.
Podczas wywiadu w telewizji Rete4 Giulio Gallera prosił obywateli, aby zostali w domu w tym trudnym okresie. Podkreślał, że to jedyny sposób na spowolnienie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Władze Lombardii domagają się zamknięcia na dwa tygodnie wszystkich biur, sklepów i przedsiębiorstw poza tymi, które zaspokajają podstawowe potrzeby mieszkańców. Postulują także, aby wstrzymać komunikację miejską. Gubernator Lombardii Attilio Fontana napisał na Facebooku, że "czas na stanowczość". Włoski rząd prawdopodobnie spełni dziś część z postulatów samorządowców.
Przypomnijmy, że Włochy są drugim spośród krajów, w których stwierdzono najwięcej przypadków zakażenia koronawirusem (na pierwszym miejscu tego smutnego rankingu w dalszym ciągu są Chiny). Zakażonych jest tam ponad 10 tys. osób, 631 osób chorych na COVID-19 zmarło. Najwięcej przypadków stwierdzono w północnych regionach Włoch, m.in. w Lombardii i Emilii-Romanii.
Przeczytaj także: