Izrael. Trzecie w ciągu roku wybory parlamentarne. Netanjahu walczy o przetrwanie

Mieszkańcy Izraela wybiorą nowy parlament po raz trzeci w ciągu ostatnich 11 miesięcy. Podczas poprzedniego głosowania żadne z głównych ugrupowań nie dało rady utworzyć koalicji rządowej.
Zobacz wideo Sikorski: Izraelczycy widzą polską retorykę i to ma swoje konsekwencje

Według przedwyborczych sondaży szanse na to, że obecne wybory pozwolą wyłonić nowy, stabilny rząd Izraela, są niewielkie. Według badań opinii publicznej dwa główne bloki polityczne - prawicowy Likudu obecnego premiera Benjamina Netanjahu oraz centrowi Niebiesko-Biali pod wodzą Benny’ego Gantza, zdobywają tyle samo głosów. Według ostatniej ankiety w liczącym 120 miejsc parlamencie te dwa ugrupowania mogą liczyć na 33 miejsca. Minimalnie większe szanse ma partia Netanjahu, która mogłaby sprzymierzyć się z małymi partiami, które dostaną się do Knesetu. Do utworzenia rządu potrzebnych jest 61 mandatów.

Wybory parlamentarne w Izraelu w cieniu skandalu korupcyjnego z udziałem premiera 

Jak podaje BBC, Benjamin Netanjahu stara się o reelekcję na stanowisko premiera na dwa tygodnie przed tym, nim stanie przed sądem w sprawie zarzutów korupcyjnych. Polityk ma stawić się w sądzie w Jerozolimie 17 marca, gdzie wysłucha aktu oskarżenia.

W listopadzie Benjamin Netanjahu został oskarżony o korupcję, oszustwo i nadużycie zaufania społecznego. Premier zdecydowanie zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, mówiąc, że jest ofiarą politycznie motywowanego "polowania na czarownice". Nawet jeśli Netanjahu zostanie skazany, nie będzie musiał ustępować z urzędu, dopóki nie zostanie wyczerpany pełen proces odwoławczy.

70-letni polityk jest najdłużej urzędującym premierem Izraela. Pełnił tę funkcję od 1996 do 1990 i ponownie od 2009 roku. Jego głównym przeciwnikiem w wyborach jest 60-letni Benny Gantz, emerytowany generał, który pełnił funkcję szefa sztabu Sił Obrony Izraela.

Więcej o: