Jak podaje CNN, Iran poza walką ze skutkami kryzysu gospodarczego, musi wprowadzić działania mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pomimo niepokojących statystyk prezydent Iranu Hasan Rouhani nie zamierza blokować całych miast lub dzielnic, a jedynie poddawać kwarantannie chore osoby.
Według oficjalnych informacji w Iranie liczba zakażonych wynosi już ponad 140 osób, z czego 22 osoby nie żyją. Niektórzy podejrzewają jednak, że liczba chorych może być zaniżona - o tym świadczyć może bardzo wysoki wskaźnik umieralności. W Iranie wynosi on ponad 13 procent i jest wyższy niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie. Wskaźnik jest wyższy od średniej obliczonej dla prowincji Hubei w Chinach, gdzie znajduje się centrum epidemii. Tam wskaźnik umieralności na COVID-19 wynosi około 2 procent.
Rouhani twierdzi, że koronawirus jest "bronią wymierzoną z rąk wrogów" w ramach działań "propagandowych" skierowanych przeciwko Iranowi. Sytuację stara się uspokajać także ministerstwo zdrowia. - Co 24 godziny co najmniej dziesięć procent hospitalizowanych lub podejrzewanych o zakażenie koronawirusem osób, jest zwalnianych do domu, jako osoby zdrowe - cytuje wypowiedź rzecznika resortu zdrowia brytyjskie BBC.
Irańskie władze oskarżane są przez zagraniczne media o zwlekanie z wdrażaniem odpowiednich procedur. Wiele świątyń pozostaje otwartych, a na modlitwach gromadzą się duże grupy ludzi. Według rządu wprowadzenie kwarantanny jest przestarzałą metodą walki z chorobą. Taką samą opinię wyraził m.in. ajatollah Wahid Chorasani, który zalecił wiernym, aby w ramach walki z wirusem codziennie recytowali surę Al-Hamd.