Ewakuacja mieszkańców jednego z bloków na wyspie Tsing Yi odbyła się we wtorek 11 lutego. Decyzję o konieczności opuszczenia budynku przez mieszkańców podjęto po tym, jak koronawirusem 2019-nCoV zakaziła się 62-letnia kobieta mieszkająca poniżej 75-letniego mężczyzny, u którego wcześniej zdiagnozowano wirusa z Wuhan. Służby ewakuowały mieszkańców jednego pionu 35-piętrowego bloku. W sumie jest to ok. 100 osób, spośród których dwie mają objawy koronawirusa. Są to syn i synowa 62-latki - relacjonuje Hong Kong Free Press.
>>> Czy jesteśmy gotowi na walkę z koronawirusem? Światowe ryzyko dla zdrowia i gospodarki
Zarówno mieszkańcy, jak i służby obawiają się, że kobieta, u której zdiagnozowano koronawirusa 2019-nCoV, zakaziła się przez zmodyfikowaną instalację wodno-kanalizacyjną. Do podobnej sytuacji doszło w 2003 roku, kiedy w jednym z hongkońskich bloków powstało wtórne ognisko epidemii SARS. Stwierdzono wówczas, że wirus rozprzestrzenił się poprzez rury kanalizacyjne umieszczone na zewnątrz budynku. W bloku tym zachorowało wówczas ok. 100 osób.
Szefowa administracji Hongkongu Carrie Lam oświadczyła, że eksperci przeprowadzą w bloku dochodzenie. Pierwsze ustalenia wskazują, że rura w toalecie zakażonego koronawirusem mężczyzny mogła zostać przerobiona - relacjonuje Polsat News. Lam zaapelowała także do Hongkończyków, by ograniczyli wychodzenie z domu do niezbędnego minimum.