Liczba osób, które zmarły w wyniku zakażenia koronawirusem, zbliża się do tysiąca. Według danych na poniedziałek na godz. 10, w samych Chinach stwierdzono 908 zgonów, a także jeden na Filipinach i jeden w Hongkongu. Zakażonych zostało już łącznie ponad 40,6 tys. osób, z czego w samych Chinach to ponad 40,1 tys.
W najbardziej dotkniętej epidemią chińskiej prowincji Hubei w ciągu ostatniej doby zmarło 91 osób. Zanotowano też w tym regionie 2618 nowych przypadków zarażeń.
>>> Czy jesteśmy gotowi na walkę z koronawirusem? Światowe ryzyko dla zdrowia i gospodarki
"Powtarzam swój apel do wszystkich krajów, aby udostępniać WHO w czasie rzeczywistym to, co wiedzą o 2019-nCoV" - napisał w niedzielę na Twitterze dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus
"Ponawiam moje wezwanie do spokoju. Ponawiam wezwanie do solidarności - solidarności ludzkiej, finansowej i naukowej. Każde naruszenie solidarności jest zwycięstwem wirusa" - podkreślił.
Jak stwierdził w innym wpisie, pojawiły się niepokojące przypadki rozprzestrzeniania się wirusa 2019-nCoV wśród osób, które nigdy nie podróżowały do Chin. "Wykrycie niewielkiej liczby przypadków może wskazywać na szerszą transmisję w innych krajach; w skrócie, możliwe, że widzimy tylko wierzchołek góry lodowej" - napisał szef WHO.
Pierwsze objawy zakażenia koronawirusem z Wuhan są podobne do objawów grypy. Pojawiają się wysoka gorączka, ból głowy, ból gardła i kaszel, uczucie wyczerpania, brak apetytu oraz trudności w oddychaniu.
Choroba jest niebezpieczna przede wszystkim dla tych, którzy mają zaburzenia odporności, dla osób starszych, dla osób leczonych onkologicznie. Wirus przenosi się z człowieka na człowieka, możliwe jest też zarażenie się poprzez kontakt ze zwierzętami oraz spożywanie mięsa i owoców.