Joaquin Phoenix został laureatem Oscara za rolę w dramacie psychologicznym, który w całości poświęcony jest przestępcy znanym z produkcji DC Comics. Widzowie "Jokera" są świadkami jak główny bohater stacza się w otchłań szaleństwa i popełnia najbardziej makabryczne zbrodnie w Gotham City.
Aktor podczas przemówienia często odnosił się do swojej przeszłości:
Byłem w swoim życiu łajdakiem, byłem samolubny i okrutny, trudno się ze mną pracowało. Jestem wdzięczny, że tyle osób na tej sali dało mi drugą szansę. Ale musimy wybaczać sobie błędy przeszłości, pomagać sobie wzajemnie wzrastać, prowadzić siebie ku odkupieniu. To najlepsze, co może zrobić ludzkość.
Joaquin Phoenix apelował także o poszanowanie świata i powrót do natury. "Jesteśmy winni egocentrycznemu spojrzeniu na świat, przekonaniu, że jesteśmy w centrum wszechświata, plądrujemy naturę, wykorzystując jej zasoby naturalne" - mówił podczas odbierania statuetki.
Drugim poruszanym przez aktora problemem były także nierówności społeczne, z którymi borykają się ludzie na całym świecie. "Czy mówimy o nierówności płci, rasizmie, prawach mniejszości seksualnych, etnicznych czy prawach zwierząt, mówimy o walce z niesprawiedliwością, o walce z przekonaniem, że jedna płeć, jedna rasa, jedna orientacja seksualna czy jeden gatunek może dominować, kontrolować i wykorzystywać bezkarnie innych" - stwierdził.