Polacy, którzy wraz z 3700 innych osób utknęli na pokładzie wycieczkowca Diamond Princess u wybrzeży Japonii, nie są zakażeni koronawirusem - podało RMF FM. Informację tę potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w komunikacie przekazanym Polskiej Agencji Prasowej. Jak poinformował resort, chodzi o jedną osobę z obsługi statku i dwóch turystów. "Planowane jest powtórne wykonanie badań diagnostycznych u wszystkich pasażerów i członków załogi statku. Wszyscy pasażerowie są cały czas pod specjalistyczną opieką służb japońskich” - dodało biuro prasowe MSZ.
Wybuch zakażeń koronawirusem na japońskim wycieczkowcu został określony agencje Bloomberg jako "największe ognisko koronawirusa poza Chinami". Kontrola zdrowia pasażerów wycieczkowca Diamond Princess rozpoczęła się w poniedziałek 3 lutego po tym, jak u 80-letniego mężczyzny, który płynął tą jednostką w ubiegłym miesiącu, stwierdzono zakażenie koronawirusem. Mieszkaniec Wuhan 20 stycznia wszedł na pokład Diamond Princess w Jokohamie, a następnie zszedł ze statku pięć dni później w Hongkongu.
Obecnie wycieczkowiec jest zacumowany w Jokohamie, drugim co do wielkości mieście w Japonii. Jeszcze w czwartek informowano o 20 osobach zakażonych koronawirusem z Wuhan. W piątek nad ranem przekazano, że liczba osób zainfekowanych zwiększyła się o 41. Na ten moment odnotowano więc 61 zakażeń koronawirusem. Trafią do szpitali w Tokio i innych miastach.
Armator wycieczkowca, czyli Princess Cruises, opisał, że wśród 41 nowych zakażonych są obywatele: Argentyny (1), Kanady (5), Japonii (21), Wielkiej Brytanii (1) oraz USA (8).
Pasażerowie statku - w sumie około 3700 osób - przechodzą dwutygodniową kwarantannę, a Diamond Princess nie rusza się z portu. Wstępny koniec kwarantanny zaplanowano - we współpracy z japońskim ministerstwem zdrowia - na 19 lutego.
Kwarantanna jest rygorystyczna: pasażerowie nie mogą opuszczać kajut, komunikują się ze sobą wyłącznie w sieci lub telefonicznie. W rozmowie z serwisem NaTemat jedna z pasażerek, Alana Donaldson, tak opisywała sytuację: "Ostatni raz byłam na zewnątrz przedwczoraj. Nie mamy okna. Jedyny sposób, by sprawdzić, czy jest dzień, czy noc, to włączyć telewizor i zobaczyć, co pokazuje kamera na zewnątrz". Donaldson przekazała również, że prawdopodobnie pasażerowie będą mogli niedługo wyjść na pokład, by zaczerpnąć świeżego powietrza.
>>> Czy jesteśmy gotowi na walkę z koronawirusem? Światowe ryzyko dla zdrowia i gospodarki:
Nowy koronawirus (oznaczany jako 2019-nCoV) powoduje objawy przypominające zapalenie płuc. Symptomy, które zaobserwowano u zakażonych osób, obejmowały gorączkę, dreszcze, bóle mięśniowe, katar, kaszel oraz duszności. Wiadomo, że wirus ten może przenosić się z człowieka na człowieka, ale lekarze wciąż potrzebują informacji, aby móc w pełni ocenić zakres tego rodzaju transmisji.
Zgodnie z informacjami GIS z 7 lutego, łącznie w okresie od 31 grudnia 2019 r. do 7 lutego 2020 r. odnotowano 31 503 laboratoryjnie potwierdzone przypadki zakażeń wirusem, w tym 638 zgonów (śmiertelność na poziomie 2 procent). 17 przypadków zakażeń dotyczyło personelu medycznego. Z 638 zgonów, 637 pochodziło z Chin, niemal wszystkie z prowincji Hubei (dokładnie 618). Jeden zakażony zmarł na Filipinach.
Stwierdzono przypadki zachorowań u osób powracających z chińskiego Wuhan do innych krajów - Tajwanu, Hongkongu, Japonii, Korei Południowej, Wietnamu, Singapuru, Tajlandii, Kambodży, Malezji, Filipin, Indii, Nepalu, Sri Lanki, Australii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Niemiec, Francji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Rosji, Finlandii, Belgii, Hiszpanii, Szwecji, Kanady i Stanów Zjednoczonych.