We wtorek Donald Trump wygłosił w Kongresie Stanów Zjednoczonych doroczne przemówienie o stanie państwa. Prezydent USA oświadczył, że sytuacja Stanów Zjednoczonych nigdy nie była tak dobra jak obecnie, podkreślając w swoim wystąpieniu przede wszystkim sukcesy kraju na polu gospodarczym.
>>> Oko na Świat: Grillowanie Donalda Trumpa [ODCINEK 2]
- Z radością chciałem poinformować, że nasza gospodarka nigdy nie była w tak dobrej kondycji, nasze siły zbrojne są odbudowane, nasze granice są zabezpieczone, nasze rodziny mają się dobrze, nasza duma została przywrócona” - wyliczał prezydent USA, wskazując też na rekordowo niskie bezrobocie, miliony nowych miejsc pracy, wzrosty na giełdzie i podwyżki płac. „Stan naszego kraju jest najlepszy w historii” - dodał prezydent USA.
Amerykański przywódca przypomniał zabicie irańskiego generała Ghasema Sulejmaniego, przestrzegając jednocześnie innych wrogów USA. "Nigdy nie uciekniecie przed naszą ręką sprawiedliwości. Atakując naszych obywateli zrzekacie się prawa życia” - mówił.
W trakcie owacji dla prezydenta USA dokument z jego wystąpieniem ostentacyjnie podarła Nancy Pelosi, spikerka Izby Reprezentantów z ramienia Partii Demokratycznej. Na pytania dziennikarzy o przyczyny tego swojego zachowania amerykańska polityczna odpowiedziała, że był to "uprzejmy gest, zwłaszcza w obliczu innego wyboru".
Do spięcia między Trumpem a Pelosi doszło jeszcze przed rozpoczęciem orędzia. Gdy prezydent pojawił się w na sali plenarnej, spikerka Izby Reprezentantów chciała się z nim przywitać, jednak przywódca USA nie uścisnął wyciągniętej w jego kierunku ręki.
Nieuprzejmości na linii Trump-Pelosi świetnie obrazują napiętą sytuację między republikanami i demokratami związaną z procedurą impeachmentu prezydenta USA. W końcówce grudnia multimiliarder został trzecim prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych formalnie oskarżonym w procedurze impeachmentu. Głosami Demokratów Izba Reprezentantów postawiła mu dwa zarzuty - nadużycia władzy i obstrukcji parlamentarnego śledztwa.
W centrum dyskusji o impeachmencie Donalda Trumpa jest tzw. afera ukraińska. W mediach pojawiły się doniesienia, że Trump wywierał naciski na władze Ukrainy, w celu uzyskania osobistej politycznej korzyści. Prezydent USA miał szantażować Ukrainę wstrzymaniem pomocy wojskowej, by zmusić ją do wszczęcia śledztwa przeciw synowi byłego wiceprezydenta Joe Bidena, który jest jego politycznym rywalem.
W czwartek amerykański Senat wyda werdykt w sprawie zarzutów postawionych prezydentowi USA przez Izbę Reprezentantów. W tej izbie większość posiada Partia Republikańska więc jest niemal pewne, że Trump zostanie uniewinniony (do usunięcia z urzędu prezydenta wymagana jest większość 2/3 głosów).