We wtorek w Radzie Europy odbyła się debata na temat praworządności w Polsce. Jej tematem była nowelizacja ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym (nazywana też "ustawą kagańcową"), która została przyjęta przez Sejm głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości i obecnie czeka na podpis prezydenta.
>>> Kolejna odsłona sporu o sądy. Komentują Jan Kanthak i Andrzej Rozenek
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opublikowało raport, w którym znalazło się stwierdzenie, że w Polsce naruszony został trójpodział władzy. Podczas burzliwej dyskusji o stanie demokracji w Polsce jeden z autorów raportu, Pieter Omtzigt z Holandii, przekonywał, że reforma PiS zagraża praworządności w Polsce i "przynosi pogorszenie sytuacji". Krytykował też fakt, że Zbigniew Ziobro pełni jednocześnie funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Mamy jedną osobę, która ma jednocześnie władzę wykonawczą i dotyczącą sędziów. To skupienie władzy, które jest niepotrzebne. (...) Władza wykonawcza podporządkowała sobie sądy. Tak nie powinno być. Sądy powinny być niezawisłe
- mówił.
Iulian Bulai z Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy.przekonywał, że rząd PiS "chce ograniczyć wolność w Polsce". - Władza próbuje skierować swoje ostrze przeciwko zwykłym ludziom, przeciwko ich tożsamości. Stara się skonfliktować dwie części polskiego społeczeństwa, aby zachować władzę - podkreślał. Ria Oomen-Ruijten z Europejskiej Partii Ludowej stwierdziła, że partia Jarosława Kaczyńskiego od 2015 roku testuje wytrzymałość Polaków na kolejne reformy, które stopniowo podporządkowują wymiar sprawiedliwości władzy wykonawczej i ustawodawczej.
Polskę reprezentowali m.in. Krzysztof Śmiszek, Aleksander Pociej i Kamila Gasiuk-Pihowicz, która zaapelowała do przedstawicieli europejskich instytucji, by nadal stali na straży prawa w Polsce.
Stajemy wobec poważnego zagrożenia. Nie wolno nam zachować milczenia. Czuję się zawstydzona, że mój dumny kraj, który był pionierem przemian demokratycznych, przez rządy Prawa i Sprawiedliwości stał się demokratycznym outsiderem
- mówiła Gasiuk Pihowicz.
- Bardzo trudno jest mówić o łamaniu demokracji w kraju, gdzie narodziła się demokracja - mówił z kolei Krzysztof Śmiszek. - Jestem przerażony łamaniem prawa osób indywidualnych w moim kraju oraz wpływowi ministra sprawiedliwości na system sprawiedliwości - podkreślał.
Europoseł PiS Dominik Tarczyński bronił rządowej reformy słowami:
Dziękuję za troskę o nas ze strony francuskich parlamentarzystów. Ale kto bije ludzi na ulicach francuskich miast? Kto wybiera sędziów w Niemczech? Zajmijcie się sobą. My, Polacy, mamy się dobrze. Pamiętacie stan wojenny w Polsce? Wtedy dochodziło do łamania demokracji w Polsce
- mówił. - Nie macie pojęcia, o czym mówicie - skwitował.