Jared Kushner, czyli doradca ds. umów handlowych i Bliskiego Wschodu w gabinecie Donalda Trumpa, przebywa z prezydentem USA w szwajcarskim mieście Davos, gdzie odbywa się Światowe Forum Ekonomiczne. Stamtąd miał polecieć do Jerozolimy, ale zmienił plany. W ostatniej chwili poinformował, że nie przyleci do Izraela, a zamiast tego wróci do Waszyngtonu. Kushner stwierdził, że opóźnienia związane z pogodą "uniemożliwiły realizację i tak napiętego harmonogramu" - cytuje "The Times of Israel".
>>> Sikorski: Izraelczycy widzą polską retorykę i to ma swoje konsekwencje
Podczas wizyty w Izraelu Jared Kushner miał spotkać się z premierem Benjaminem Netanjahu oraz liderem koalicji Niebiesko-Biali Bennym Gantzem. Politycy mieli rozmawiać o planie pokojowym, który USA przygotowuje dla Bliskiego Wschodu. Miał on zostać ogłoszony już w ubiegłym roku, ale ze względu na konieczność powtórzenia wyborów parlamentarnych w Izrealu tak się nie stało. Dziś spekuluje się, czy Donald Trump zdecyduje się na jego ogłoszenie przed wyborami prezydenckimi.
Przypomnijmy, że w czwartek 23 stycznia w Instytucie Jad Waszem w Jerozolimie odbędzie się Światowe Forum Holokaustu w ramach obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Na wydarzeniu tym zabraknie prezydenta Polski Andrzeja Dudy. W Jerozolimie przemówi z kolei m.in. prezydent Rosji Władimir Putin, który w ostatnich tygodniach oskarżał Polskę o udział w Holokauście i rozpętanie II wojny światowej.