Tego samego dnia w Parlamencie Europejskim rozmawiano również o Węgrzech i Czechach. Polskim władzom część europosłów zarzucała m.in. naruszenie niezawisłości sądownictwa; węgierskim - ograniczanie wolności mediów, nauki i kultury; a czeskim - sprzeniewierzanie środków unijnych.
>>>Przeczytaj zapis naszej relacji z Parlamentu Europejskiego
Jeszcze we wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że dyskusja będzie dotyczyć systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec sędziów. Tego samego dnia Komisja Europejska zdecydowała, że chce zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i złoży w tej sprawie stosowny wniosek do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Na początku w imieniu Komisji Europejskiej głos zabrała Vera Jourova. Najpierw streściła dotychczasowe zmiany w polskim sądownictwie, które stały się przedmiotem konfliktu prawnego, po czym przeszła do kwestii Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Działania te są bardzo pilne i konieczne - powiedziała Jourova, tłumacząc wniosek KE o zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Większość parlamentarzystów spoza Polski wyrażało solidarność z protestującymi sędziami. - Nie zostawimy was samych, nie zapomnimy o Polsce - powiedziała europosłanka Roberta Metsola. Europoseł Michał Simecka stwierdził, że Polska, która miała konstytucję wcześniej niż Francja, musi być traktowana poważnie, więc powinno się "powiązać środki europejskie z ochroną praworządności". Pogląd ten powtórzyła europosłanka Terry Reintke, która dodała, że "wydarzenia w Polsce w ostatnich latach to zorganizowana kampania". - Polscy sędziowie to europejscy sędziowie. Bez niezależności wymiaru sprawiedliwości w Polsce, nie będzie Unii Europejskiej - powiedziała Reintke.
Największe emocje wywołała jednak dyskusja między politykami z Polski. - Sądy w Polsce są niezawisłe i wolne - ogłosiła na wstępie Beata Szydło. - Za kilka dni minie rocznica niechlubnej debaty, którą zorganizowała w PE opozycja - dodała Szydło. Europosłanka podkreśla, że PiS po 4 latach ponownie uzyskał poparcie Polaków i świadczy to o tym, że reforma sądownictwa służy obywatelom.
Na słowa byłej premier zareagował Radosław Sikorski - Pani premier Szydło jest tą osobą, która wydała postanowienie niepublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego i od tego czasu zaczęło się w Polsce łamanie konstytucji i praworządności - powiedział Sikorski. Dodał, że Szydło nie jest bezstronna, ponieważ toczą się wobec niej postępowania.
- Pan Sikorski właśnie skłamał i właściwie powinnam podać go do sądu, ponieważ nie toczą się wobec mnie żadne postępowania. Niech pan czyta ze zrozumieniem. Panie Sikorski jest pan kłamcą i jest pan niegodny tego, żeby mieć mandat z nadania Polaków - odpowiedziała Beata Szydło.
>>> Łapiński: Prezydent nie zawetuje 'ustawy kagańcowej'. Zobacz nasz materiał wideo:
Uwagę obserwatorów przykuła również wypowiedź Jadwigi Wiśniewskiej z PiS. - Polacy to dumny, praworządny i demokratyczny kraj. Nie zasługujemy, aby nasze imię było na forum europejskim szargane. Posłowie opozycji szkodzą swojej ojczyźnie - powiedziała europosłanka. - Mamy opozycję, która postawiła sobie za cel donoszenie na Polskę, podawanie fałszywych informacji na jej temat, to jest przykład dezinformacji, szkodzenia swojej ojczyźnie. Popatrzcie państwo, są tu ludzie z różnych partii politycznych, ale żadna nie zachowuje się tak haniebnie jak przedstawiciele tzw. Koalicji Europejskiej - kontynuowała Wiśniewska.
Później wypowiedzi polityków PiS były już tylko mocniejsze. - To jest charakterystyczne, państwo mówcie dzisiaj bardzo ogólnie, że w Polsce jest łamane prawo. Nikt z państwa nie powiedział na czym konkretnie polega to, że w Polsce upolityczniony jest wybór sędziów. A wiecie państwo dlaczego? Bo gdybyście to zrobili, zaczęłyby powstawać pytania - powiedział Patryk Jaki zwracając się do sali. - Proszę to powiedzieć i porównać z Polską, i wtedy zobaczylibyście państwo, na czym polega to całe wielkie kłamstwo. (...) W Polsce sędziowie wybierają sędziów, a jak są wybierani w Niemczech? Całkiem niedawno poseł prosto z Bundestagu został sędzią i wy mówicie nam bezczelnie, że w Polsce jest upolityczniony wymiar sprawiedliwości, a w Niemczech nie. To jest szczyt cynizmu - stwierdził Jaki. Dodał, że sędziowie, którzy siedzą w PE mieli ochronę polskiej policji, kiedy protestowali, a francuscy byli siłą wyprowadzani z sądu apelacyjnego. - I u nas jest łamana praworządność, a we Francji nie? Przecież to jest śmieszne. (...) Przeszkadza wam, że Polska nie trzyma się niemieckiej nogawki, że wstaje z kolan - krzyczał Patryk Jaki.
Na wypowiedzi europosłów PiS odpowiedział Robert Biedroń z Lewicy. - Jeszcze wolne sądy nie zginęły póki my żyjemy - rzucił z patosem Biedroń. - Ostrzegam was - zwrócił się do członków PiS - Jeżeli będziecie kontynuować tę drogę, to będziecie coraz bardziej osamotnieni, jak Rosja i Białoruś. Dużo mówicie o elitach. Dziś stworzyliście nową neokomunistyczną elitę - grzmiał Biedroń.
Wtórował mu Bartosz Arłukowicz z Koalicji Obywatelskiej. - Mieliście dziś przykład tego, jaka ekipa rządzi w Polsce - zwrócił się do sali Arłukowicz. - Wrzask, agresja i tępa propaganda, która się leje od rana do nocy - skwitował. - Ale tak naprawdę to nie o Polsce jest dzisiaj debata. Ta debata jest o przyszłości Europy. O przyszłości i bezpieczeństwie naszych dzieci, ich wolności. Jeśli pozwolimy, by gdziekolwiek w Europie rozgościło się bezprawie i łamanie konstytucji to będzie nasza wina. Jeśli pozwolimy na to, by gdzieś w Europie niszczono niezależnych sędziów tylko dlatego, że nie chcą słuchać partyjnych kacyków, to będzie nasza wina - kontynuował Arłukowicz. - Są tacy, którzy mówią, że tego typu ludzie grają w orkiestrze Putina. To nie jest już orkiestra kameralna, to jest orkiestra symfoniczna, która wkracza do naszej Europy, do naszego domu - podsumował Arłukowicz.
Ostatnie słowa należały do Beaty Kempy z Solidarnej Polski. - Kto z was przeczytał ze zrozumieniem chociaż jedną ustawę reformującą sądy? - pytała Kempa. - Założę się, że nikt - skwitowała. - Pani komisarz Jourova - Kempa zwróciła się do wiceprzewodniczącej KE - Mówi pani, że trzeba słuchać sędziów. Kiedy pani przyjedzie do Polski? Kiedy spotka się pani z poszkodowanymi przez wymiar sprawiedliwości, są ich tysiące (...). Ja też jestem poszkodowana, spalono mi biuro poselskie, oprawca nadal jest na wolności, a ja razem z mężem codziennie drżymy, czy nie podpali mojego domu. I takich osób są tysiące. Kiedy pani przyjedzie i porozmawia z tymi, którzy są poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości? I tyle mam do powiedzenia - powiedziała Kempa.
>>> To nie pierwszy raz kiedy PE odnosi się krytycznie do wydarzeń w Polsce. Zobacz jak zareagował na ustawę zakazującą prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach: