Czarna skrzynka samolotu ukraińskich linii lotniczych zostanie w piątek otwarta w laboratorium portu lotniczego Teheran-Mehrabad. Jak informuje irańska oficjalna agencja IRNA, eksperci sprawdzą, czy można odtworzyć i przeanalizować dane na niej zawarte. Na pokładzie samolotu ukraińskich linii lotniczych było 176 osób. Wszyscy zginęli. Maszyna leciała do Kijowa, ale rozbiła się zaraz po starcie z lotniska w stolicy Iranu.
Agencja IRNA podała, że jeśli "nie uda się pobrać z nich informacji", to mają w tym pomóc Rosja, Francja, Kanada i Ukraina. Przedstawiciele cześci z tych państw mają być już w drodze do Iranu.
Rzecznik irańskiego MSZ poinformował, że do Iranu przyjedzie 10-osobowa kanadyjska delegacja. Zapewnił, że Iran chce współpracować z państwami, których obywatele zginęli w katastrofie.
Premier Kanady: Dowody wskazują, że boeing ukraińskich linii lotniczych został zestrzelony
Unia Europejska domaga się "niezależnego i wiarygodnego” śledztwa w sprawie katastrofy ukraińskiego samolotu w Iranie - poinformował rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmaecker. Wcześniej szef irańskiego lotnictwa cywilnego Ali Abedzadeh oświadczył, że "jest przekonany", iż ukraiński samolot nie został trafiony pociskiem. - Jedno jest pewne: ten samolot nie został uderzony przez pocisk - powiedział Ali Abedzadeh na konferencji prasowej w Teheranie.
Wielka Brytania i Kanada twierdzą, że ich źródła wywiadowcze sugerują, iż to błąd irańskiej obrony przeciwlotniczej doprowadził do zestrzelenia maszyny i śmierci 176 osób. Ukraińska prokuratura zwróciła się do Kanady z wnioskiem o przekazanie dowodów i wszelkich informacji dotyczących katastrofy Boeinga w Iranie. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że wersja o trafieniu maszyny rakietą jest prawdopodobna, jednak wciąż brakuje na to dowodów.