Zestrzelenie kierowaną rakietą przeciwlotniczą "Tor" rosyjskiej produkcji to jedna z głównych wersji przyczyn środowej katastrofy ukraińskiego samolotu pasażerskiego pod Teheranem. Ukraińscy śledczy analizują cztery potencjalne przyczyny katastrofy: atak rakietowy, zderzenie, wybuch silnika lub atak terrorystyczny.
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Danyłow poinformował, że znajdująca się w Iranie ukraińska komisja ds. zbadania przyczyn katastrofy stara się uzyskać pozwolenie na zbadanie miejsca zdarzenia w celu poszukiwań odłamków rakiety "Tor". Danyłow dodał, że ukraińscy specjaliści w badaniu katastrofy wykorzystają doświadczenie ze śledztwa w sprawie zestrzelenia przez Rosjan nad Donbasem malezyjskiego Boeinga w 2014 roku.
W internecie krąży zdjęcie części rakiety "Tor", która miała uderzyć w ukraiński samolot:
Irańskie wojsko posiada 29 wyrzutni eksportowego wariantu rosyjskiego systemu Tor-M1. Kontrakt podpisano w 2005 roku. Tor-M1 to samobieżny system obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Skonstruowano go w celu obrony oddziałów wojsk lądowych przed atakami z powietrza.
W środę Ukraina rozpoczęła śledztwo w sprawie katastrofy. Premier Ołeksij Honczaruk powiedział, że śledztwo ma wyjaśnić, czy były przesłanki do uniknięcia tej tragedii - to znaczy czy spełniono wszystkie warunki bezpieczeństwa. Jednocześnie szef ukraińskiego rządu podkreślił, że za wcześnie jest na wskazywanie przyczyn katastrofy. Początkowo ukraińska ambasada w Teheranie informowała o awarii silnika jako możliwej przyczynie upadku samolotu, jednak później wycofała oświadczenie. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski nie wykluczył różnych wersji katastrofy. - Naszym priorytetem jest ustalenie prawdy, a także osób odpowiedzialnych za tę tragiczną katastrofę - przekazał w oświadczeniu Zełenski.
Przedstawiciele linii UIA wykluczyli, że przyczyną katastrofy mógł być błąd załogi. - Posiadamy dane, które mówią, że samolot osiągnął wysokość 2400 metrów, co oznacza, że błąd załogi jest mało prawdopodobny - powiedział cytowany przez PAP przedstawiciel UIA Ihor Sosnowski. Z kolei dyrektor techniczny UIA Ołeksandr Szafijew poinformował, że samolot, który uległ katastrofie był nowy i był w dobrym stanie. - Samolot został wyprodukowany w 2016 roku. Dostaliśmy go bezpośrednio z fabryki Boeinga, wcześniej nigdzie nie był eksploatowany. Ostatnią kontrolę przeszedł 6 stycznia - oświadczył na konferencji prasowej.
Swoje śledztwo prowadzą Irańczycy. W czwartek rano poinformowali, że załoga samolotu nie wykonała połączenia radiowego z lotniskiem. Według opublikowanego przez nich raportu samolot płonął jeszcze przed uderzeniem w ziemię. Wybuch do którego doszło po zderzeniu się maszyny z ziemią wynikał zdaniem irańskich śledczych z tego, że w samolocie znajdowało się paliwo. Irański raport potwierdza również, że odnalezione zostały obie czarne skrzynki. Są one jednak zniszczone i cześć danych na temat lotu została utracona.
>>> Chcesz wiedzieć jak działa wieża kontroli lotów? Zobacz wideo:
Tuż po katastrofie irańskie media podały, że prawdopodobną przyczyną katastrofy jest awaria silnika. Szef irańskiej agencji lotnictwa cywilnego Ali Abedzadeh oświadczył, że katastrofa nie ma związku z terroryzmem. "Gdyby do wypadku doszło w wyniku uderzenia, rakiety samolot wybuchłby w powietrzu" - podała irańska rządowa agencja IRNA.
Jak podaje Reuters, podobną wersję początkowo potwierdziły zachodnie służby bezpieczeństwa (trzy amerykańskie, jedno europejskie i jedno kanadyjskie). Anonimowo poinformowały agencję, że samolot miał awarię techniczną i nie został zestrzelony przez pociski. Jak dowód przywoływano to, że jeden z silników maszyny był przegrzany.
Media w różnych krajach piszą, że awaria silnika jest mało prawdopodobną przyczyną katastrofy. Specjalista w zakresie bezpieczeństwa w lotnictwie Todd Curtis w rozmowie z BBC powiedział, że szczątki samolot UIA był rozrzucone na powierzchni 2 hektarów, "co oznacza, że albo miało miejsce mocne uderzenie w ziemię albo coś stało się na niebie". Wątpliwości przysparza też analiza danych dotyczących lotu. Po wystartowaniu z lotniska w Teheranie samolot wzniósł się na wysokość 2400 metrów, po czym nagle dane zniknęły. Jest to nietypowe i sugeruje, że do katastrofy mogło dojść na pokładzie samolotu. Póki co nie ma na to jednak dowodów.
Ekspert podkreśla, że na świecie w użyciu jest kilka tysięcy Boeingów 737-800, które odbyły dziesiątki tysięcy lotów. Wypadków, w wyniku których umarł przynajmniej jeden pasażer, było dotychczas 10. Same UIA nigdy nie doprowadziły do katastrofy lotniczej. - Nie można wykluczyć czynnika zewnętrznego poza samolotem - zderzenia w trakcie lotu lub innej komplikacji - powiedział Curtis.
Krok dalej idzie niemiecki dziennik "Bild", który sugeruje, że ukraiński samolot mógł zostać zestrzelony. Jak twierdzi autor analizy opublikowanej przez gazetę, irańska obrona przeciwlotnicza mogła go pomylić z amerykańskim samolotem lub rakietą. "Do katastrofy doszło 4 godziny i 14 minut po ataku rakietowym Iranu na bazy wojskowe w Iraku. Jest więc prawdopodobne, że mułłowie spodziewali się amerykańskiego kontrataku. Możliwe, że irańska obrona przeciwlotnicza wzięła ukraińską maszynę za nadlatujący amerykański samolot wojskowy lub rakietę i go zestrzeliła" - pisze "Bild". Niemieccy dziennikarze zwracają uwagę na bardzo szybkie podanie przyczyny katastrofy przez irackie władze. - To, że w tym przypadku (irańskie) media państwowe niemal natychmiast po katastrofie zaczęły mówić o usterce technicznej, jest niewiarygodne - przekonuje Jakob Wert, redaktor naczelny portalu "International Flight Network".
Samolot ukraińskich pasażerskich linii lotniczych Ukraine International Airlines rozbił się w środę wczesnym rankiem w stolicy Iranu. Lecący do Kijowa Boeing 737 rozbił się tuż po starcie z lotniska Imama Chomeiniego pod Teheranem. Z danych portalu Flightradar24 wynika, że zniknął z radarów po 4 minutach od wystartowania. W wyniku tragedii zginęło 176 osób - 167 pasażerów i 9 członków załogi. Wśród ofiar było 73 obywateli Kanady i 71 Irańczyków. Na pokładzie znajdowali się też m.in. obywatele Ukrainy, Szwecji, Afganistanu i Niemiec.