Katastrofa ukraińskiego samolotu w Iranie. Eksperci nie wykluczają "czynnika zewnętrznego"

Ambasada Ukrainy w Iranie zadeklarowała, że jej oświadczenia na temat przyczyn katastrofy lotniczej ukraińskiego samolotu w Teheranie, w których wykluczono atak terrorystyczny i wskazywano na awarię silnika, były nieoficjalne. Media z różnych krajów piszą, że katastrofę mogło spowodować coś innego niż usterka techniczna jednego z silników.

Samolot ukraińskich pasażerskich linii lotniczych Ukraine International Airlines rozbił się w środę wczesnym rankiem w stolicy Iranu. Lecący do Kijowa Boeing 737 rozbił się tuż po starcie z lotniska Imama Chomeiniego pod Teheranem. Z danych portalu Flightradar24 wynika, że zniknął z radarów po 4 minutach od wystartowania. W wyniku tragedii zginęło 176 osób - 167 pasażerów i 9 członków załogi. Wśród ofiar było 73 obywateli Kanady i 71 Irańczyków. Na pokładzie znajdowali się też m.in. obywatele Ukrainy, Szwecji, Afganistanu i Niemiec.

W internecie zamieszczone zostały nagrania z katastrofy.

Ukraina nie wyklucza żadnego scenariusza

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski postanowił przerwać wizytę w Omanie i zapowiedział szybki powrót do Kijowa. W opublikowanym w internecie oświadczeniu stwierdził, że nie wyklucza żadnej z wersji przyczyn katastrofy ukraińskiego samolotu oraz zapowiedział, że stworzona będzie specjalna komisja do spraw zbadania przyczyn katastrofy. Przestrzegł też przed "spekulacjami i niesprawdzonymi teoriami na temat katastrofy". Premier Ukrainy Ołeksij Honczaruk zapowiedział, że od czwartku wstrzymane zostaną wszystkie loty ukraińskich linii do Iranu.

Przedstawiciele linii UIA wykluczyli, że przyczyną katastrofy mógł być błąd załogi. - Posiadamy dane, które mówią, że samolot osiągnął wysokość 2400 metrów, co oznacza, że błąd załogi jest mało prawdopodobny - powiedział cytowany przez PAP przedstawiciel UIA Ihor Sosnowski. Z kolei dyrektor techniczny UIA Ołeksandr Szafijew poinformował, że samolot, który uległ katastrofie był nowy i był w dobrym stanie. - Samolot został wyprodukowany w 2016 roku. Dostaliśmy go bezpośrednio z fabryki Boeinga, wcześniej nigdzie nie był eksploatowany. Ostatnią kontrolę przeszedł 6 stycznia - oświadczył na konferencji prasowej.

Coraz więcej wątpliwości w sprawie przyczyn katastrofy

Tuż po katastrofie irańskie media podały, że prawdopodobną przyczyną katastrofy jest awaria silnika. Szef irańskiej agencji lotnictwa cywilnego Ali Abedzadeh oświadczył, że katastrofa nie ma związku z terroryzmem. "Gdyby do wypadku doszło w wyniku uderzenia rakiety samoloty wybuchłby w powietrzu" - podała irańska rządowa agencja IRNA.

Media w różnych krajach piszą, że awaria silnika jest mało prawdopodobną przyczyna katastrofy. Specjalista w zakresie bezpieczeństwa w lotnictwie Todd Curtis w rozmowie z BBC powiedział, że szczątki samolot UIA był rozrzucone na powierzchni 2 hektarów, "co oznacza, że albo miało miejsce mocne uderzenie w ziemię albo coś stało się na niebie". Wątpliwości przysparza też analiza danych dotyczących lotu. Po wystartowaniu z lotniska w Teheranie samolot wzniósł się na wysokość 2400 metrów, po czym nagle dane zniknęły. Jest to nietypowe i sugeruje, że do katastrofy mogło dojść na pokładzie samolotu. Póki co nie ma na to jednak dowodów.

Ekspert podkreśla, że na świecie w użyciu jest kilka tysięcy Boeingów 737-800, które odbyły dziesiątki tysięcy lotów. Wypadków w wyniku, których umarł przynajmniej jeden pasażer było dotychczas 10. Same UIA nigdy nie doprowadziły do katastrofy lotniczej. - Nie można wykluczyć, że czynnika zewnętrznego poza samolotem - zderzenia w trakcie lotu lub innej komplikacji - powiedział Curtis.

Krok dalej idzie niemiecki dziennik "Bild", który sugeruje, że ukraiński samolot mógł zostać zestrzelony. Jak twierdzi autor analizy opublikowanej przez gazetę, irańska obrona przeciwlotnicza mogła go pomylić z amerykańskim samolotem lub rakietą. "Do katastrofy doszło 4 godziny i 14 minut po ataku rakietowym Iranu na bazy wojskowe w Iraku. Jest wiec prawdopodobne, że mułłowie spodziewali się amerykańskiego kontrataku. Możliwe, że irańska obrona przeciwlotnicza wzięła ukraińską maszynę za nadlatujący amerykański samolot wojskowy lub rakietę i go zestrzeliła" - pisze "Bild". Niemieccy dziennikarze zwracają uwagę na bardzo szybkie podanie przyczyny katastrofy przez irackie władze. "To, że w tym przypadku (irańskie) media państwowe niemal natychmiast po katastrofie zaczęły mówić o usterce technicznej, jest niewiarygodne" -  przekonuje Jakob Wert, redaktor naczelny portalu "International Flight Network".

>>> Chcesz wiedzieć jak działa wieża kontroli lotów? Zobacz wideo:

Zobacz wideo

Wyjaśnienie katastrofy może mieć polityczne konsekwencje

Według Todda Curtisa w wyjaśnianiu katastrofy współpracować powinny władze irańskie, ukraińskie, amerykańskie i francuskie. Ciężko to sobie jednak aktualnie wyobrazić z uwagi na konflikt pomiędzy USA a Iranem.

Szef irańskiej agencji lotnictwa cywilnego Ali Abedzadeh poinformował, że Iran nie przekaże czarnych skrzynek z ukraińskiego samolotu ani Boeingowi, ani Amerykanom. Abedazeh przekazał również, że na ten moment nie jest jasne, któremu państwu Iran przekaże czarną skrzynkę.

Rosyjscy komentatorzy zauważają, że środowiska związane z Kremlem są powściągliwe w komentowaniu wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Cytowany przez Echo Moskwy szef senackiej komisji obrony Franc Klincewicz zapowiedział, że Rosja będzie „próbowała posadzić Stany Zjednoczone i Iran do rozmów przy wspólnym stole”.

Więcej o: