Mike Pompeo w rozmowie z telewizją Fox News powiedział, że zabity przez Stany Zjednoczone w Bagdadzie generał Kasim Sulejmani planował ataki, w których zginąć mogła "znaczna liczba Amerykanów". Irańskiego dowódcę nazwał "jednym z najgorszych terrorystów w historii".
Terrorysta Sulejmani aktywnie spiskował. Zbliżał się dzień ataku, w którym zginąć mogły dziesiątki lub setki Amerykanów. Znaleźliśmy okazję i... usunęliśmy go z pola bitwy
- stwierdził sekretarz stanu USA. Jak poinformował, w ostatnich dniach prowadził rozmowy z partnerami USA na Bliskim Wschodzie i dodał, że byli oni "fantastyczni". Inne zdanie wyraził o "partnerach w innych miejscach".
Europejczycy nie byli tak pomocni, jakbym chciał. Brytyjczycy, Francuzi i Niemcy, oni wszyscy muszą zrozumieć, że to, co zrobiliśmy, co zrobili Amerykanie, pozwoliło uratować ludzi także w Europie
- powiedział amerykański sekretarz stanu.
Do wypowiedzi Mike'a Pompeo odniósł się Adrian Zandberg. Stwierdził, że "destabilizacja Bliskiego Wschodu przyniosła masowe cierpienie, kryzys humanitarny i migracyjny,", a także "rozkwit terroryzmu".
Europa nauczyła się aż za dobrze, czym kończy się bycie "pomocnym" w wywoływaniu bezsensownych wojen w Iraku. (...) Nigdy więcej!
- napisał na Twitterze polityk Lewicy.
>>> Tysiące ludzi wyszły na ulice irańskich miast po zabiciu generała Sulejmaniego. Zobacz wideo: