Media przypominają wpisy Trumpa sprzed lat. Twierdził, że Obama zaatakuje Iran, by wygrać kolejne wybory

Po tym, jak prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump wydał rozkaz zabicia irańskiego generała Kassema Sulejamniego, media przypominają wpisy amerykańskiego przywódcy. Gdy prezydentem był Barack Obama, Trump przekonywał, że Stany Zjednoczone zaatakują Iran, by zapewnić Obamie reelekcję.

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w piątkowym przemówieniu oświadczył, że wydał rozkaz zabicia Kasima Sulejmaniego, aby "zakończyć wojnę, a nie ją rozpocząć". Poinformował też, że irański przywódca wojskowy chciał niebawem po raz kolejny uderzyć w USA.

Irański generał Kasim Sulejmani zginął w piątek nad ranem w ataku amerykańskiego drona niedaleko lotniska w Bagdadzie. Wraz z nim śmierć poniosło 5 innych osób, w tym przywódca proirańskiej bojówki w Iraku, Sił Mobilizacji Ludowej.

>>> Tysiące ludzi wyszły na ulice irańskich miast po zabiciu generała Sulejmaniego [Źródło: Ruptly/x-news]

Zobacz wideo

Donald Trump i krytyka Baracka Obamy

Portal Politico przypomniał, że jeszcze przed objęciem funkcji prezydenta Donald Trump zapowiadał na Twitterze, że ówczesny amerykański przywódca Barack Obama doprowadzi do konfliktu z Iranem, by  uzyskać reelekcję.

"Aby zostać wybranym, Barack Obama rozpocznie wojnę z Iranem" - pisał Trump w 2011 r., na rok przed wyborami prezydenckimi.

"Teraz, gdy sondaże dla Obamy pogarszają się, tylko patrzeć, jak zainicjuje uderzenie na Libię lub Iran. Jest zdesperowany" - komentował w październiku 2012 r. Miesiąc później Barack Obama został prezydentem Stanów Zjednoczonych na drugą kadencję.

Podobne wpisy Donalda Trumpa nie zakończyły się jednak po wyborach. We wrześniu 2013 r. biznesmen przekonywał, że prezydent Obama "w pewnym momencie zaatakuje Iran, by zachować twarz" i "by pokazać, jaki jest twardy". Jednocześnie podkreślał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie negocjacji z Iranem.

Jak informuje agencja Associated Press, Stany Zjednoczone od lat obserwowały generała Kasima Sulejmaniego, jednak poprzednie administracje świadomie nie zdecydowały się na jego wyeliminowanie. Obawiano się konsekwencji, jakie taki krok może wywołać.

- Poprzedni prezydenci mieli okazję do podjęcia środków takich jak te, które widzieliśmy zeszłej nocy, ale powstrzymali się ze względu na związane z tym ryzyko i pytania dotyczące tego, dokąd to wszystko doprowadzi - powiedział w rozmowie z AP Derek Chollet, asystent sekretarza obrony w administracji Baracka Obamy.

- Zabicie Sulejmaniego było impulsem ze strony Donalda Trumpa i ucieczką do przodu. To to samo, co zrobił Bill Clinton, kiedy w 1998 roku zbombardował Irak na kilka dni przed głosowaniem ws. swojego impeachmentu - mówiła w piątek portalowi Gazeta.pl Jagoda Grondecka, ekspertka ds. bliskowschodnich

Więcej o: