Donald Trump o zabiciu Kasima Sulejmaniego: Działamy po to, by zakończyć wojnę, a nie ją rozpocząć

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oświadczył, że śmierć Kasima Sulejmaniego w amerykańskim ataku rakietowym ma zapobiec wojnie, a nie ją wywołać. Po piątkowym ataku rakietowym na generała irańskiej Armii Strażników Rewolucji Islamskiej Stany Zjednoczone wysyłają jednak na Bliski Wschód dodatkowe 3 tysiące żołnierzy.

Prezydent Donald Trump w trakcie wystąpienia w swoim ośrodku Mar-a-Lago na Florydzie określił Kassema Sulejmaniego mianem najgroźniejszego terrorysty na świecie. - Sulejmani przygotowywał bezpośredni i groźny atak na amerykańskich dyplomatów i żołnierzy - stwierdził Trump.

Donald Trump: działania mające zatrzymać wojnę

Oskarżył Armię Strażników Rewolucji Islamskiej o spowodowanie śmierci setek Amerykanów, a Sulejmaniego o koordynację niedawnego szturmu na ambasadę USA w Bagdadzie. - To, czego Stany Zjednoczone dokonały wczoraj, powinno zostać przeprowadzone wiele lat temu, oszczędzilibyśmy życie wielu ludzi - kontynuował amerykański prezydent.

- Zeszłej nocy podjęliśmy działania, mające zatrzymać wojnę. Nie działaliśmy po to, aby rozpocząć wojnę. Mam głęboki szacunek dla narodu irańskiego. Są niezwykłymi ludźmi, o niesamowitym dziedzictwie i nieograniczonym potencjale. Nie dążymy do zmiany reżimu. Jednak agresja irańskiego reżimu w regionie, w tym użycie zastępczych bojowników w celu destabilizacji sąsiadów, musi się skończyć i musi się skończyć teraz

- mówił Donald Trump.

- Przyszłość należy do narodu irańskiego - tych, którzy dążą do pokojowego współistnienia i współpracy - a nie do terrorystycznych władców, którzy plądrują swój naród, by sfinansować rozlew krwi za granicą - dodał.

Zobacz wideo

Kasim Sulejmani nie żyje

Generał Kasim Sulejmani zginął w piątek nad ranem w ataku amerykańskiego drona niedaleko lotniska w Bagdadzie. Wraz z nim śmierć poniosło 5 innych osób, w tym przywódca proirańskiej bojówki w Iraku, Sił Mobilizacji Ludowej. Irańskie władze ogłosiły trzy dni żałoby narodowej i oświadczyły, że zabójstwo to jest przez nich traktowane jako wypowiedzenie wojny przez Stany Zjednoczone.

Kasim Sulejmani od 22 lat dowodził elitarną jednostką irańskiego wojska, Brygadą Al-Kuds. To właśnie ona jest odpowiedzialna za wszystkie najważniejsze operacje militarne Iranu ostatnich lat. Chodzi przede wszystkim o walkę ramię w ramię z reżimem Baszara al-Asada w Syrii oraz o wzmocnienie wpływów szyickiego Hezbollahu w Libanie. Od czasu obalenia przed 17 laty Saddama Husajna, kiedy to do władzy w Bagdadzie doszli szyici, również w Iraku znacząco wzrosła rola Iranu i samego generała Sulejmaniego. W ostatnich dniach wojskowy radził nawet irackim władzom, w jaki sposób spacyfikować przetaczające się przez Bagdad protesty.

Wojskowy uważany był za postać numer dwa w swoim kraju, zaraz po najwyższym przywódcy duchowym ajatollahu Alim Chameneim. Sulejmani miał mieć swobodny dostęp do ajatollaha i miał znać wszystkie największe sekrety irańskiej polityki.

Więcej o: