Ogniste tornada sieją spustoszenie w Australii. Jedno z nich wywróciło wóz strażacki

Przypominające cyklon ogniste tornada wyniszczają południową Australię - podaje CNN. Jedno z nich przewróciło 12-tonowy wóz strażacki.

Pożary trawią wschodnią część Australii od września. Zginęło w nich 18 osób, a ogień pochłonął ponad 1200 domów w dwóch wschodnich stanach, Nowej Południowej Walii i Wiktorii, z czego ponad 400 w tym tygodniu. Żywioł jest tragiczny w skutkach dla australijskiej przyrody. Szacuje się, że nie żyje już nawet 480 milionów zwierząt - ssaków, ptaków i gadów. Zginęła duża cześć populacji koali. 

Ogniste cyklony sieją spustoszenie

W wyniku pożarów powstają chmury dymu tak wielkie, że wytwarzają "własną" pogodę. O co chodzi? Jak opisuje biuro meteorologiczne stanu Victoria, nad pożarami tworzą się chmury typu pyrocumulonimbus. Powstają one nad wielkimi źródłami ciepła - jak pożary czy wulkany - i są dodatkowo zanieczyszczone pyłem. Z tych chmur mogą powstać burze, a pioruny wywołują... kolejne pożary buszu. W ten sposób jedne pożary pośrednio przyczyniają się do powstawania kolejnych.

Jedną z konsekwencji zjawiska jest powstawanie tzw. firenados - przypominających cyklon ognistych  tornad. Słupy dumy i ognia mogą sięgać nawet 16 kilometrów wzwyż. Jak podaje CNN, w zeszłym tygodniu jeden z cyklonów przewrócił 12-tonowy wóz strażacki straży pożarnej zabijając strażaka. Z powodu firenados pogoda w Australii jest jeszcze bardziej nieprzewidywalna.

 >>> Zobacz jak wyglądają pożary Australii oczami strażaków:

Zobacz wideo
Więcej o: