Izrael poparł działania USA na Bliskim Wschodzie - zabity przez Amerykanów generał Kasim Sulejmani był od dawna uważany za zagrożenie. Kraj obawia się odwetu ze strony libańskiego Hezbollahu czy palestyńskiego Hamasu.
Prezydent Trump zasługuje na uznanie za swoje szybkie, mocne i stanowcze działanie. Izrael popiera Stany Zjednoczone w ich słusznej walce o pokój, bezpieczeństwo i obronę własną
- zadeklarował premier Izraela. Z powodu zabicia Sulejaniego Netanjahu przerwał wizytę w Grecji i wrócił do swojego kraju. W związku eskalacją napięcia w regionie w stan gotowości postawione zostały izraelskie siły zbrojne.
W czwartek w nocy USA przeprowadziły atak w rejonie lotniska w Bagdadzie, w którym zginął generał Kasim Sulejmani, dowódca irańskich wojsk specjalnych.
Sulejmani był jednym z najważniejszych generałów w Iranie z potężnymi wpływami w regionie. Jego likwidacja doprowadziła do eskalacji napięcia między USA a Teheranem, który już zapowiedział "miażdżącą zemstę".
Więcej o ataku USA:
>>> W Iranie trwają masowe protesty. Na ulice wychodzi coraz więcej osób, które chcą pomszczenia irańskiego generała. Zobacz wideo: