Jak podaje "The Guardian", w wyniku ulewnych deszczy i spowodowanych przez nie gwałtownych powodzi zalana została znaczna część Dżakarty oraz pobliskich miejscowości. Krajowa agencja BNPB (Indonesian National Board for Disaster Management) poinformowała, że w wyniku powodzi zmarło już około 21 osób. Śmierć spowodowana była przez hipotermię, utonięcie, osunięcie ziemi lub porażenie prądem przez zerwane linie energetyczne. Ofiary miały od 8 do 82 lat.
Prawie 30 tysięcy mieszkańców stolicy Indonezji musiało zostać ewakuowanych do tymczasowych schronień zlokalizowanych w całym mieście. Powodem są między innymi niepokojące prognozy pogody, które zapowiadają kolejne silne opady deszczu oraz burze w czwartek 2 stycznia.
Prąd został wyłączony w kilku najbardziej zaludnionych dzielnicach miasta. Powodzie wymusiły także zamknięcie pasa startowego na lotnisku Kalim, a loty przekierowano na większe lotnisko Soekarno.
Władze Dżakarty od kilku lat starają się poprawić sytuację najniżej położonych części miasta, które co roku są zalewane podczas pory deszczowej. W najgroźniejszej do tej pory powodzi w stolicy Indonezji, która miała miejsce w 2007 roku, zginęło ponad 50 osób. Obecne dane pokazują, jak podaje BBC, że tak dużych opadów deszczu nie odnotowano aż od 1996 roku, kiedy zaczęły być prowadzone badania pomiarowe. W niektórych miejscach w ciągu doby spadło 377 milimetrów wody.
Dżakarta jest jednym z miast, które są najczęściej dotykane przez powodzie. Według ekspertów do 2050 roku stolica Indonezji może zostać całkowicie zniszczona. Z tego powodu prezydent Joko Widodo planuje w ciągu kilku najbliższych lat przenieść stolicę do Borneo Wschodniego.