"Widocznie zdenerwowani poprawili się na krzesłach, tarli dłonie i przyciskali pięści do czoła. Czasami zatrzymywali się w połowie zdania i płakali" - opisuje "New York Times". W piątek dziennikarze opublikowali nieznane dotąd wypowiedzi byłych członków elitarnej jednostki komandosów, prowadzonej kiedyś przez Eddiego Gallaghera. W jego sprawie toczyło się śledztwo o zbrodnie wojenne i to z niego pochodzą opisywane nagrania.
W lipcu Gallagher został skazany za pozowanie ze zwłokami nastoletniego bojownika Państwa Islamskiego. Chwilę wcześniej, mimo że nastolatek był bezbronny i poważnie ranny, wyciągnął nóż myśliwski i wielokrotnie wbił go w szyję i klatkę piersiową schwytanego.
W długim raporcie z dochodzenia detektywi marynarki wojennej przedstawili również inne zarzuty wobec Gallaghera, w tym zestrzelenie z pozycji snajpera uczennicy i starszego mężczyzny. Sąd wojenny uniewinnił go z zarzutów morderstwa, a jedynie zdegradował za pozowanie z ciałem. W listopadzie Gallagher został ułaskawiony decyzją prezydenta Donalda Trumpa. To spotkało się z dezaprobatą wojskowych.
Teraz "News York Times" ujawnił, jak sami wojskowi opisywali dowódcę. Członkowie plutonu zeznali, że kiedy po raz pierwszy chcieli mówić o kontrowersyjnych zachowaniach, kazano im milczeć i zagrożono, że ucierpi na tym ich kariera.
Ten facet to zło wcielone. Myślę, że był dumny z tego, co robił
- powiedział Craig Miller, jeden z najbardziej doświadczonych członków plutonu. Powiedział, że Gallagher miał przydomek Blade (ostrze). Zaimprowizował prześmiewczą ceremonię nad ciałem nastolatka. - Słuchałem tego i myślałem, że to najbardziej haniebna rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem w życiu - podkreślił Miller.
Można by powiedzieć, że czuł się całkowicie w porządku, zabijając wszystko, co się ruszało
- opowiadał inny członek plutonu lekarz Corey Scott.
W wiadomościach tekstowych wymienianych przez grupę w czasie składania zeznań, które również otrzymał "New York Times", członkowie plutonu nawoływali się do szczerej rozmowy ze śledczymi.
Mów prawdę, nie kłam ani nie upiększaj. W ten sposób nie może powiedzieć, że oczerniamy go w jakikolwiek sposób
- napisał jeden ze snajperów.
Gallagher utrzymuje, że zarzuty przeciwko niemu są zmyślone przez żołnierzy, którzy nie byli w stanie sprostać jego wysokim wymaganiom i chcieli go obalić.
Byłem zaskoczony i obrzydzony, że wymyślają tak rażące kłamstwa na mój temat, ale szybko zdałem sobie sprawę, że boją się, że na jaw wyjdzie, jak tchórzliwie postępowali. (...) Współczułem im, że chcieli oczernić moje imię
- napisał Gallagher w oświadczeniu do "Times".
Dowódcę chwalił Donald Trump. On i dwóch innych wojskowych zostało ułaskawionych przez prezydenta USA w listopadzie. W zeszły weekend Gallagher i jego żona Andrea zostali sfotografowani z parą prezydencką w Mar-a-Lago, prywatnym kurorcie Trumpa na Florydzie, gdzie spędzają wakacje.
>>> Trump o wojnie handlowej: Ktoś musiał to zrobić. Jestem wybrańcem. Zobacz wideo: