Policjant z Kazachstanu ratował niemowlę z rozbitego samolotu. "Kobieta zamrugała, potem się rozpłakała"

Kazachskie MSW opublikowało w sieci wideo z akcji ratunkowej po katastrofie samolotu linii Bek Air. Na nagraniu uwieczniono, jak jeden z policjantów wynosi żywe niemowlę z miejsca wypadku.

Na Facebooku ministerstwa spraw wewnętrznych Kazachstanu zamieszczono nagranie z policjantem Żaksyłykiem Sułtanowem, który biegnie z niemowlęciem na rękach. Funkcjonariusz zabrał dziecko z miejsca katastrofy samolotu linii Bek Air. Portal Tengri News przytaczał później jego relację:

Obchodziliśmy samolot i weszliśmy do domu. Była tam kobieta z otwartym złamaniem nogi, nie płakała, pewnie z powodu szoku. Miała na klatce piersiowej dziecko, chłopca, trzymała je lewą ręką. Powiedziałem jej, że zabiorę go do ratowników. Zamrugała na znak zgody, a potem się rozpłakała.

Katastrofa lotnicza w Kazachstanie. Zginęło 12 osób

Na pokładzie samolotu odrzutowego typu Fokker 100 było 95 pasażerów i 5 członków załogi. Samolot należał do kazachskich linii Bek Air. Rozbił się wkrótce po starcie w pobliżu miasta Ałmaty.

Miał lecieć do stolicy Kazachstanu, miasta Nur-Sułtan. Maszyna uderzyła w betonowe ogrodzenie, a potem wbiła się w stojący w pobliżu pasa startowego dwukondygnacyjny budynek.

Na zdjęciach i filmach, które pojawiły się w mediach społecznościowych widać, że samolot rozpadł się na kawałki. Na szczęście nie zapaliły się zbiorniki z paliwem.

Według najnowszych informacji w katastrofie w Kazachstanie zginęło 12 osób. 66 osób odniosło obrażenia, 50 z nich hospitalizowano. Stan 12 rannych jest ciężki.

Przyczyny katastrofy nie są na razie znane. Wiadomo, że w okolicy lotniska panowała gęsta mgła. Wicepremier Kazachstanu Roman Skljar powiedział, że przed uderzeniem w budynek samolot zawadził ogonem o pas startowy. Dodał, że powołana komisja ustali, czy przyczyną katastrofy był błąd pilota, czy też awaria samolotu.

Więcej o: