O rosnącym sceptycyzmie kanadyjskich duchownych w stosunku do pobytów ojca Tadeusza Rydzyka w ich kraju w rozmowie z "Onetem" opowiedział Thomas Lukaszuk, pochodzący z Polski były wicepremier kanadyjskiej Alberty.
Jak pisze serwis, w sprawie niepoprawnych politycznie wypowiedzi ojca Rydzyka, do arcybiskupa Edmonton Richarda Smitha, kilka dni temu zwrócił się Abraham Silverman z żydowskiej organizacji B’nai Brith, która na całym świecie walczy z religijną nietolerancją oraz prześladowaniem mniejszości. - Abraham Silverman przedstawił swoje zastrzeżenia do przemówień ojca Rydzyka na terenie Kanady. Obie strony zgodziły się, że ich fragmenty były niestosowne. Miały ksenofobiczny charakter i nie odzwierciedlały wartości wyznawanych ani przez Kościół Katolicki, ani przez żydowską organizację, ani przez kanadyjskie społeczeństwo - mówi Thomas Lukaszuk w rozmowie z Onetem. Kanadyjski polityk dodaje, że "członkowie B’nai Brith o ojcu Rydzyku dowiedzieli się z mediów".
Sprawą Rydzyka zajął się kanadyjski kardynał Thomas Collins. - Podejrzewam, że skończy się tym, że ojciec Rydzyk już nie będzie zapraszany do polskich parafii w Kanadzie. Będę bardzo zdziwiony, jeśli tak się nie stanie - mówi Lukaszuk. - Nam chodzi teraz o to, żeby parafie nie zapraszały go jako gościa. Tego typu postawa nie jest mile widziana w Kandzie. Z postawy arcybiskupa Smitha wnioskuję, że on uważa tak samo - wyjaśnia.
>>> Co o ojcu Rydzyku sądzi Stanisław Obirek? Zobacz wideo: