Greta Thunberg w ostatnich tygodniach wiele podróżuje. Teraz odwiedziła m.in. Turyn, gdzie przemawiała przed innymi aktywistami i podkreślała, że światowi liderzy polityczni uciekają przed odpowiedzialnością związaną z walką ze zmianami klimatu. Dopiero co musiała się tłumaczyć ze słów o "postawieniu polityków pod ścianą", a podczas drogi powrotnej do Szwecji po raz kolejny zmierzyła się z krytyką pod swoim adresem.
Tym razem burzę wywołało zdjęcie zamieszczone przez Thunberg w mediach społecznościowych. Widać na nim, jak 16-latka siedzi na podłodze pociągu otoczona walizkami. "Podróżuję zatłoczonymi pociągami przez Niemcy. I w końcu jestem w drodze do domu" - napisała aktywistka.
Na wpis 16-latki odpowiedzieli przedstawiciele niemieckiej kolei. Podziękowali Thunberg za wsparcie, ale jednocześnie wytknęli jej, że zapomniała wspomnieć, iż podróżowała pierwszą klasą.
Droga Greto, dziękujemy za wsparcie w walce ze zmianami klimatu. Cieszymy się, że podróżowałaś razem z nami w sobotę, korzystając w 100 procentach z energii elektrycznej.
Byłoby jeszcze przyjemniej, gdybyś wspomniała o przyjaznym i kompetentnym zespole, który zadbał o ciebie w trakcie podróży pierwszą klasą
- czytamy we wpisach Deutsche Bahn.
Przeciwnicy zaczęli jej od razu zarzucać manipulację. Greta Thunberg odniosła się do zarzutów, tłumacząc, że tylko przez część swojej podróży miała miejsce siedzące.
"Nasz pociąg z Bazylei został wyłączony z ruchu. Więc usiedliśmy na podłodze, a za Göttingen dostałam moje miejsce. To żaden problem oczywiście i nigdy tego nie powiedziałam" - napisała Thunberg. "Zatłoczone pociągi to świetny znak, że popyt na podróżowanie koleją jest wysoki” - dodała.
>>> Zobacz wystąpienie Grety Thunberg na szczycie ONZ. "Jesteśmy na skraju wymierania. Jak śmiecie mówić o pieniądzach?":