W strzelaninie, do której doszło we wtorek w 270-tysięcznym mieście Jersey City w Stanach Zjednoczonych, zginęło sześć osób - policjant, troje świadków zdarzenia i dwóch sprawców. Rannych zostało dwóch policjantów.
Strzelanina rozpoczęła się wczesnym popołudniem niedaleko cmentarza. Funkcjonariusz został zastrzelony ok. godz. 12.30, następnie sprawcy w kradzionym vanie przenieśli się w inną część miasta. Strzały zaczęły padać potem w pobliskim koszernym supermarkecie. Tam zginęło dwóch sprawców i trzy przypadkowe osoby.
Zobacz także: Policjanci na sygnale eskortowali rodzącą kobietę. Wszystko nagrały kamery umieszczone w mundurach
- Strzelali jak opętani... Policjanci musieli usuwać ludzi z ulic - relacjonował jeden ze świadków.
Poległy policjant, 40-letni Joseph Seals, przez ostatnie lata pracował nad zmniejszeniem liczby przypadków posiadania nielegalnej broni. Jak podaje agencja Associated Press, niewykluczone, że strzelanina miała związek z tym obszarem działań funkcjonariusza. Amerykańskie media podają także, że policjant miał prowadzić śledztwo w sprawie zabójstwa i zamierzał przesłuchać dwóch mężczyzn, którzy później go zaatakowali.
Zdaniem władz miasta, zdarzenie nie było aktem terrorystycznym.