Wydalono dwóch pracowników rosyjskiej ambasady w Berlinie. W tle zabójstwo Gruzina

Niemcy wydaliły dwóch pracowników ambasady rosyjskiej po tym, jak prokuratura federalna oświadczyła, że ma "wystarczające dowody" na to, że Moskwa lub rząd czeczeński usankcjonował zabójstwo czeczeńskiego separatysty w Berlinie.

Prokurator federalny w Karlsruhe (południowo-zachodnie Niemcy) ogłosił w środę 4 grudnia, że zastrzelenie Zelimchana Changoszwilego w sierpniu 2019 roku jest aktem "o najwyższym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa" i zapowiedział, że przejmie śledztwo w tej sprawie. W związku z tym komunikatem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec poinformowało ambasadora Rosji w Berlinie, że dwóch jego pracowników zostało wydalonych. Niemieckie MZS powołało się na odmowę Kremla we współpracy w dochodzeniu dotyczącym zabójstwa Changoszwilego.

Niemcy. Zabójstwo Zelimchana Changoszwilego

Przypomnijmy, że 40-letni Changoszwili został zastrzelony w parku Tiergarten w centrum Berlina tuż przed południem 23 sierpnia 2019 roku. Sprawca podjechał do niego na rowerze i wystrzelił z pistoletu Glock. Niemiecki prokurator federalny oświadczył, że rosyjski wywiad zaklasyfikował Changoszwilego - etnicznego Czeczena pochodzącego z północno-wschodniej Gruzji - jako członka organizacji terrorystycznej "Emirat Kaukaski". Wiadomo, że Changoszwili uczestniczył w drugiej wojnie czeczeńskiej (1999-2009) po stronie czeczeńskich separatystów. W 2002 roku w Rosji został oskarżony o terroryzm. W 2015 roku w stolicy Gruzji, Tbilisi, próbowano go zabić. Po tym zdarzeniu Changoszwili wyjechał z rodziną na Ukrainę, a następnie do Niemiec. 

>>> Gruzja się zmniejsza. Żołnierze postawili płot na środku wioski

Zobacz wideo

Człowiek podejrzany o zabójstwo Changoszwilego został aresztowany przez policję w chwili, gdy próbował pozbyć się broni, z której zastrzelono Czeczena. Człowiek ten odmówił współpracy ze służbami. Ustalono, że podejrzany o zabójstwo przedostał się do Niemiec, używając rosyjskiego paszportu wydanego na nazwisko Vadim Sokołow. Eksperci zakwestionowali autentyczność dokumentu. W trakcie dochodzenia ustalono, że zabójcą jest Vadim Krasikow - człowiek, którego w 2013 roku ścigano za zabójstwo rosyjskiego biznesmena. Wiadomo, że przyleciał on z Moskwy do Paryża, posługując się wizą pracowniczą, z której wynikało, że Vadim Sokołow pracuje jako inżynier budowlany w firmie ZAO RUST z Petersburga. Badania przeprowadzone przez niemieckich prokuratorów wykazały jednak, że firma ta zatrudniała tylko jednego pracownika, a numer faksu łączył firmę z ministerstwem obrony Federacji Rosyjskiej - relacjonuje "The Guardian"

Rosja "podejmie działania" w odpowiedzi na decyzję Niemiec

Niemiecki prokurator federalny oświadczył, że nic nie wskazuje na to, że zabójstwo Zelimchana Changoszwilego zostało zlecone przez podmiot niepaństwowy. W czasie dochodzenia nie znaleziono też motywu osobistego ani związków tej sprawy z terroryzmem lub przestępczością zorganizowaną. W związku z tymi ustaleniami, Niemcy uznały dwóch rosyjskich urzędników za osoby niepożądane i wydaliły ich. Rząd niemiecki zastrzegł sobie prawo do podjęcia nowych środków, jeśli Moskwa nie będzie współpracować w dochodzeniu w sprawie zabójstwa obywatela Gruzji w Berlinie - informuje rosyjska agencja TASS. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało z kolei, że "Rosja podejmie działania w odpowiedzi na wydalenie z Niemiec jej dyplomatów", a zachowanie strony niemieckiej uznało za "bezpodstawne i nieprzyjazne". 

Więcej o: