"NYT": Tajna formacja najemników z Rosji wysłana na wojnę w Libii

Moskwa jest coraz bardziej zaangażowana w wojnę na terenie Libii. W ciągu ostatnich sześciu tygodni do tego bogatego w ropę naftową kraju miało przybyć około 200 rosyjskich najemników, wśród których znajdują się snajperzy z tzw. grupy Wagnera.
Zobacz wideo

Jak podaje amerykański dziennik "The New York Times" przybycie rosyjskich "bojowników" do Libii ma być jedną z form kampanii Kremla, który stara się wzmocnić swoje wpływy na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Na ten teren Rosja wysłała kilka zaawansowanych odrzutowców Suchoj, oraz skoordynowane pociski i artylerię precyzyjnego rażenia. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w Libii przeprowadzonych zostało ponad 900 misji dronów bojowych.

Rosyjskich "nas tam nie ma" wysłano do Libii

Dziennikarze powołując się na rozmowy z pięcioma zachodnimi dyplomatami oraz trzema przedstawicielami libijskich władz poinformowali, że część ze snajperów należy do tak zwanej grupy Wagnera. Jest to tajna formacja najemników powstała po to, by Rosja mogła ingerować tam, gdzie oficjalnie nie podejmuje żadnych działań zbrojnych. Żołnierze ci wysyłani są m.in. do Syrii, ale też Wenezueli. "Nastamniety" ("nas tam nie ma") mieli, według agencji Reuters, chronić wspieranego przez Moskwę prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.

W Libii, grupa Wagnera ma działać po stronie generała Chalify Haftara, który walczy z uznawanymi przez społeczność międzynarodową władzami Libii. Według "NYT", Moskwa działa na tej samej zasadzie co w Syrii: na początku zakulisowo wspiera polityków, aby coraz śmielej podejmować bezpośrednie działania, których celem jest wpłynięcie na to, jak zakończy się wojna domowa w Libii.

Zaangażowanie Moskwy w wojnę w Libii jest coraz większe

Obecność rosyjskich bojowników wcześniej potwierdzały agencja Bloomberga, brytyjski dziennik "The Telegraph" oraz Conflict Intelligencje Team.

"NYT" zauważa, że w porównaniu do Syrii, w Libii walka toczy się o wiele większą stawkę. Libia kontroluje ogromne rezerwy ropy naftowej, gromadząc 1,3 miliona baryłek dziennie i to pomimo trwającego konfliktu. Uzyskanie wpływów w tym regionie może być więc bardzo korzystne. 

Wojna domowa trwa w tym kraju od 2011 roku, kiedy obalona została dyktatura Muammara Kadafiego. W Libii działają obecnie rząd jedności narodowej Mustafy as-Saradża (akceptowany przez państwa zachodnie) oraz rząd samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej, której przewodzi popierany przez Rosję generał haftar.

Więcej o: