Klimat. Te mapy pokazują, do czego doprowadzi rosnący poziom morza. Zagrożenie realne również w Polsce

Nawet trzy razy więcej ludzi niż dotychczas sądzono żyje na terenach, które mogą być zagrożone wzrostem poziomu morza  - wynika z nowego badania. Najbardziej zaludnione tego rodzaju tereny znajdują się w Azji, ale i polskie wybrzeże  jest zagrożone zalaniem.
Zobacz wideo

- To badanie pokazuje, jaki potencjał do zmieniania kształtu naszych miast, wybrzeży i gospodarek mają zmiany klimatu, jeszcze za naszego życia - ocenił dr. Scott Kulp. To główny autor opublikowanego we wtorek opracowania, które pokazuje, że rosnący poziom morza dotknie o wiele więcej ludzi, niż się dotąd spodziewano. W zależności od dalszych emisji gazów cieplarnianych, poziom morza przed końcem wieku wzrośnie od 50 do około 100 cm - w najgorszym wypadkU do dwóch metrów.

Zagrożeniem jest nie tylko bezpośrednie zalanie, ale większe prawdopodobieństwo powodzi. 

Z nowego badania wynika, że do połowy wieku około 300 mln ludzi znajdzie się na terenach zalanych lub zagrożonych corocznymi powodziami. To nawet trzy razy więcej, niż sądzono dotychczas. Z tego tereny, na których mieszka 150 mln ludzi, znalazłyby się poniżej linii przypływu. 

To, jakie tereny zostaną zalane lub będą zagrożone powodziami, można sprawdzić na przygotowanej przez naukowców mapie na stronie coastal.climatecentral.org. Tak wyglądają przewidywania dla Trójmiasta oraz Żuław Wiślanych. W Polsce, nawet według najbardziej optymistycznego scenariusza, już w 2050 roku około 200 tys. ludzi będzie żyć na terenach zagrożonych corocznymi powodziami. W scenariuszu najbardziej pesymistycznym i do końca wieku liczba ta rośnie do 350 tysięcy. 

Prognoza terenów zagrożonych zalewaniem w wyniku wzrostu poziomu morzaPrognoza terenów zagrożonych zalewaniem w wyniku wzrostu poziomu morza Fot. oastal.climatecentral.org/map

Zmiana klimatu jest realna i odczuwamy ją już tu i teraz. Jeśli chcesz zapobiegać skutkom katastrofy klimatycznej - WEJDŹ TUTAJ >>

Naukowcy stworzyli program wykorzystujący tzw. sieć neuronową do wyliczenia, jakie tereny znajdą się pod wodą jeszcze w tym stuleciu (biorąc pod uwagę różne scenariusze). Ich metoda pozwoliła na wyeliminowanie błędu, którym obarczone były wcześniejsze takie opracowania. Jak wyjaśniają w informacji prasowej, dotychczasowe metody liczyły wysokość terenu od najwyższego punktu, jakim czasem są korony drzew czy budynki. To zawyżało dane nt. wysokości o 2-4 metry, a zatem fałszowało informacje o tym, jakie tereny zostaną zalane. Błąd udało się ograniczyć do ok. 10 cm.

Opracowanie pokazuje z jednej strony zagrożenie, z drugiej - potrzebę przygotowania się na nie. Według szacunków naukowców już dziś ok. 110 mln ludzi żyje w miejscach położonych poniżej linii przypływu - dzięki zaporom i innej infrastrukturze blokującej wodę. 

<script type="application/javascript" src="https://www.greenpeace.pl/recurring/gazeta/iframe/greenpeace.js" id="greenpeace-recurring" data-version="gazkli2" />

Przyszłość zależy od nas

Podnoszenia się poziomu mórz i oceanów do pewnego stopnia nie jesteśmy już w stanie uniknąć. To mechanizm, który z opóźnieniem odpowiada na ocieplenie temperatury, zatem wzrost tego poziomu do pewnego stopnia jest już przesądzony. Jednak to, czy będzie on przyspieszał, czy uda się go ograniczyć, zależy od naszych działań. 

Zbadane przez naukowców scenariusze skutków zalania wybrzeży różnią się znacząco w zależności od tego, jaki scenariusz działania ludzkości zostaje przyjęty. Przy scenariuszu średnich emisji do końca wieku 420 mln ludzi znajdzie się na terenach zagrożonych zalewaniem, zaś przy scenariuszy pesymistycznym - bez żadnego ograniczenia zanieczyszczenia klimatu - ta liczba wzrasta do 640 mln. Autorzy zwracają uwagę, że to "konserwatywne" założenia. 

Więcej o: