Gianluigi Nuzzi ma już na koncie kilka autorskich publikacji na temat funduszy Watykanu. To on w 2012 r. przechwycił tajne listy do Benedykta XVI (wyciek nazwano później aferą "Vatileaks"). Najnowsza książka, która pojawiła się w księgarniach 20 października, nosi tytuł "Sąd Ostateczny - Ostatnia bitwa papieża Franciszka o ocalenie Kościoła przed bankructwem". Publicysta udowadnia w niej, że stan finansów Stolicy Apostolskiej jest tragiczny, a papież Franciszek jest wobec tej sytuacji kompletnie bezsilny.
Jak donosi dziennik "La Reppublica", w 2018 roku po raz pierwszy budżet Watykanu został zamknięty na minusie. Brakuje pieniędzy na wypłaty dla pracowników, wstrzymano restrukturyzację i remonty budynków, utrzymanie parafii.
Na podstawie trzech tysięcy poufnych dokumentów, które spływały do Nuzziego przez całe lato, dziennikarz odtworzył obraz Stolicy Piotrowej jako bankruta, gdzie dokumentacja odbiega od rzeczywistości, a papież Franciszek od 2013 r. bezskutecznie apeluje o reformę i zwiększenie transparentności.
Nie wiadomo, kto zarządza milionowymi depozytami dokonanymi przez kardynałów i świeckich funkcjonariuszy, którzy już nie żyją. Również wpływy od wiernych znikają w otchłani księgowości. Nuzzi dowodzi, że watykańskie fundacje odnotowują spore zyski w swoich raportach finansowych, choć jednocześnie cały Watykan tonie i wyprzedaje - jak określił to Nuzzi - "rodzinne klejnoty", takie jak cenna nieruchomość Santa Maria di Galeria - 424 ha na obrzeżach Rzymu. Ponad 40 proc. watykańskich nieruchomości stoi pustych bądź nie zarabia na siebie od co najmniej roku. 15 procent wynajmowanych jest za darmo, jeszcze więcej poniżej cen rynkowych. Z banku watykańskiego ucieka w ostatnim czasie mnóstwo klientów, nie zamykając jednak rachunków. Za ten stan rzeczy autor demaskatorskiej publikacji obwinia oparty na klientelizmie system gospodarowania finansami oraz próby torpedowania reform papieża Franciszka wewnątrz kurii.
Tzw. świętopietrze to tradycyjna danina na rzecz papiestwa, opłacana od wczesnego średniowiecza aż do 1555 roku, później wznowiona przez Piusa IX w XIX wieku. Dziś płacą ją zwyczajowo katolickie państwa pod koniec czerwca (imieniny Piotra i Pawła) w formie "tacy" ze specjalnym przeznaczeniem. Do najbardziej szczodrych darczyńców zaliczają się USA, Włochy, Niemcy, Hiszpania, Francja, Irlandia, Brazylia oraz Korea Południowa.
Przeznaczenie świętopietrza to teoretycznie cele dobroczynne, ale w najnowszej książce Nuzzi udowadnia, że 60 procent tych środków idzie na pokrycie watykańskich długów, zaś 20 procent ląduje w depozytach. W efekcie z każdych 10 euro przekazanych z danin, tylko około 2 trafia do potrzebujących, a resztę zjada kościelny aparat i zaległe rachunki. Tym bardziej, że państwa coraz mniej pieniędzy przekazują do papieskiej kieszeni. W 2006 roku odnotowano 101 mln euro na rzecz świętopietrza, w ubiegłym roku połowę mniej - 51 mln.
Przy okazji premiery książki Nuzziego wyszło na jaw, że ze środków z puli świętopietrza, najprawdopodobniej bez wiedzy Franciszka, watykańska kuria zakupiła m.in. drogie nieruchomości w Londynie. Szef watykańskiej żandarmerii Domenico Giani w związku z tym skandalem podał się do dymisji, zawieszonych zostało pięciu innych pracowników kurii.
Gianluigi Nuzzi jest nazywany "watykańskim Julianem Assangem", głównie za sprawą publikacji tajnych listów kardynałów Carlo Marii Vigano i Tarcisio Bertone do papieża Benedykta XVI. W listach tych hierarchowie opisywali otaczający ich w Watykanie nepotyzm i niegospodarność. Nuzzi wydał też kilka książek o kulisach funkcjonowania Watykanu, między innymi na podstawie dokumentów dotyczącymi działalności żandarmerii watykańskiej, której szef właśnie zrezygnował z pełnionej funkcji.